Marynarz stworzył oszałamiający film z miesięcznej podróży kontenerowcem. 80 tysięcy obrazów w kilkuminutowym filmie zapiera dech w piesiach
„Morze to wcielenie emocji. Kocha, nienawidzi, płacze, opiera się wszelkim próbom uchwycenia go słowami, odrzuca wszelkie kajdany. Nieważne, co o nim powiesz, zawsze zostaje coś, czego nie zdołasz wyrazić” – Christopher Paolini.
Morza i oceany to wyjątkowe twory, które z jednej strony zachwycają swym pięknem, a z drugiej przerażają potęgą.
Wiele osób będąc dziećmi marzyło o życiu na morzu i dalekich podróżach aż na krańce świata, lecz życie szybko weryfikuje te marzenia, bo praca marynarza jest w rzeczywistości bardzo ciężka. Wymaga ciągłej nieobecności w domu i ogromnej odporności na trudne warunki pogodowe, a także silnego charakteru, by poradzić sobie z tęsknotą i samotnością wśród bezkresnych wód.
Choć praca na morzu jest trudna i znojna, to trzeba przyznać, że dostarcza także wielu wrażeń, w tym estetycznych. Wyjątkowość i unikalność morskich krajobrazów postanowił przybliżyć światu Jeffrey Tsang, kanadyjski morski vlogger, marynarz i fotograf na statku kontenerowym.
Jeffrey uwiecznił na ponad 80 tysiącach zdjęć swój rejs z portu na Morzu Czerwonym, przez Ocean Indyjski, aż do Hongkongu. Później zebrane obrazy połączył w całość i stworzył film pod tytułem „30 Days of Timelapse”.
Dzieło pokazuje piękno nieskończonego horyzontu, ciągle zmieniającą się pogodę, gwiazdy, zachwycające wschody słońca, oszałamiające burze z piorunami i rozświetlone porty…. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć.
Polecamy oglądać ten film na pełnym ekranie