Kiedy mężczyźni idą na wojnę, zawsze cierpią najmniejsi. Nie inaczej jest w przypadku wojny z ISIS. Jej brutalny obraz jak w lustrze odbija się w oczach tych sierot

Jest jedna rzecz, która łączy wszystkie wojny: ich największymi ofiarami są niewinni.

Dzieci są najbardziej bezbronne, nie mogą oprzeć się chorej i wypaczonej woli rodziców, opiekunów, państwa i innych mających nad nimi władzę jednostek. W efekcie cierpią prześladowania, głód, odnoszą rany, zostają wcielane do armii i zmuszane do mordowania rówieśników, zabijania im rodziców, lub same pozostają sierotami, zdane na łaskę lub niełaskę obcych ludzi, będących nieraz po przeciwnej stronie barykady.

Cierpią i umierają za nieswoje ideały. Odebrane zostaje im wszystko to, co kiedyś kochały, nie mogą cieszyć się spokojnym, beztroskim czasem, ich dzieciństwo naznaczone jest przez tragiczne wydarzenia. Pamiętają z niego potem tylko huk wystrzałów, poczucie obcości i zapach prochu.

Są wojny słuszne i mniej słuszne, zarówno jednak konflikty „o pietruszkę”, jak i te jak najbardziej poważne niosą ze sobą równie krwawe żniwo.

Nie można usprawiedliwiać tego, co dzieje się najsłabszym nawet w przypadku wojny tak ważnej, jak wojna z terroryzmem w uosobieniu tzw. Państwa Islamskiego. Nie możemy zapominać, że po drugiej stronie tego konfliktu zostają dzieci, osierocone i zdezorientowane maluchy zostają same, kiedy ich rodzice detonują na sobie bomby, ginąc na ich oczach. Co dzieje się z porzuconymi sierotami?

Przejdź na następną stronę i dowiedz się więcej o ich smutnym losie.

wawa i bolesna dla Iraku bitwa o Mosul. Toczona nieprzerwanie od października ub. roku pochłonęła tysiące istnień. Najdotkliwiej odbiła się jednak na tych, o których bardzo rzadko się mówi, ich ofiarami padły wojenne sieroty z przeróżnych krajów, których rodziców Dżihadyści ściągnęli do siebie, by walczyli u ich boku. Po sukcesie wojsk armii irackiej, wspieranej przez USA wojsko wkroczyło do miasta i się w nim zadomowiło.

Odkryto wtedy tajne tunele pod miastem, które islamiści wykorzystywali do szybkiego przemieszczania się, będąc niezauważonym przez wroga. Obok jednego z takich tuneli w Zachodnim Mosulu iraccy żołnierze zabili jednego z ostatnich w tamtej części miasta Dżihadystów. Kiedy podeszli do jego ciała odkryli, że w gruzach opodal znajduje się ktoś jeszcze.

Bardzo wychudzony chłopiec, by ocalić życie żuł skrawki surowego mięsa. Żołnierze zabrali go do swojego sztabu, gdzie zadbano o niego, dano jeść i podano leki. Nikomu nie umknął jednak smutny fakt, że żołnierze, którzy ocalili mu życie najprawdopodobniej chwilę wcześniej zabili jego ojca…

był Irakijczykiem, jego rodzice walczyli dla Państwa Islamskiego, zwerbowani przez charyzmatycznych liderów i ich chorą, zbrodniczą ideologię. Z podobnej rodziny pochodziła dziewczynka, znaleziona tego samego dnia w ruinach Starego Miasta w zachodnim Mosulu. Dziewczynka o imieniu Amina swoim donośnym płaczem dała o sobie znać irackim żołnierzom. Początkowo medycy nie mogli zrozumieć tego, co mówi im mała. Dopiero po czasie znaleziono kogoś, kto mówi w jej języku.

Amina okazała się Rosjanką. Jej rodzice zginęli. W jej oczach byli męczennikami, tak naprawdę wysadzili się w powietrze w samobójczym ataku. Historii takich jak te jest całe mnóstwo. Tak naprawdę nie wiadomo, co dzieje się z dziećmi po opuszczeniu sztabów irackiej armii i ich prowizorycznych polowych szpitali. Te zadziwiające obrazy ujawniają, że chociaż Mosul może być teraz wyzwolony z ISIS, blizny na zawsze pozostaną w mieście, które zostało rozdarte przez złą ideologię terroru.

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk

Reply