Wytatuowała na dekolcie wielkie łapy swojego psa. Nie spodziewała się, że przez to jej życie uczuciowe legnie w gruzach!

Zrobienie tatuażu to bardzo ważna życiowa decyzja.

Mowa tu oczywiście o wzorze wykonanym tuszem, a nie tatuażu z henny zmywającym się po kilku tygodniach. Prawdziwa dziara to pamiątka na całe życie, którą trzeba bardzo dobrze przemyśleć. Oczywiście wszystko można usunąć lub skorygować, ale nie jest to wcale takie proste i wiąże się z kosztami, dlatego idąc do studia tatuażu, warto zastanowić się dwa razy, zanim zdecydujemy się na jakiś wzór.

Na dziary tak samo, jak na ubrania czy fryzury są okresowe mody. Kiedyś bardzo modne były tribale i chińskie napisy, dziś takie tatuaże to rzadkość. Większość decyduje się na geometryczne wzory lub na wyjątkowo atrakcyjne motywy 3D. Niektórzy ludzie tatuują coś na skórze, aby uczcić jakąś osobę lub wydarzenie. Chcą w ten sposób upamiętnić narodziny dziecka, śmierć kogoś bliskiego, poznanie ukochanej osoby czy zakończenie jakiegoś okresu w życiu.

Po pewnym czasie takie tatuaże tracą na aktualności lub zwyczajnie przestają się ludziom podobać. Podobnie było z Adele Smith. Mieszkanka brytyjskiego Leiceste uwielbiała swojego ukochanego czworonoga — nowofundlanda o imieniu Max. W 2007 roku, gdy jej pupil skończył 8 lat, wytatuowała sobie odciski jego łap na dekolcie, w pełnym rozmiarze. Tatuaż był dość duży i przyciągał uwagę wszystkich.

Czy było warto go wykonać? Teraz Adele żałuje swojej decyzji. Przejdź na kolejną stronę i dowiedz się dlaczego.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : metro.co.uk, thesun.co.uk, eveningtelegraph.co.uk

Reply