Przez kilka miesięcy w domu Lisy obecny był dziwny dźwięk. Po pół roku kobieta odkryła, że ma w domu 120 tysięcy nieproszonych współlokatorów!
Pewnych problemów lepiej nie bagatelizować.
Kiedy wprowadzamy się do wcześniej zamieszkałego domu, powinniśmy dokładnie sprawdzić każdy jego zakamarek. Używane nieruchomości kryją bowiem w sobie wiele tajemnic, które najczęściej są mało przyjemne dla nowych właścicieli lub najemców.
Kupując lub wynajmując dom należy zorientować się, w jakim stanie są instalacje gazowe i elektryczne, a także warto sprawdzić dach, wentylacje, piony kominowe oraz kanalizację. Można także zajrzeć do piwnicy i sprawdzić, że nie ma w niej wilgoci. Niestety nie wszystkie usterki można wyłapać podczas oględzin domu.
Jest jednak coś, co powinno zwrócić uwagę każdego oglądającego dom: dźwięki i zapachy. Jeśli jakich odgłos nieustannie się powtarza lub jeśli dokucza nam nieprzyjemny zapach, lepiej zrezygnować z takiej nieruchomości, o czym przekonała się Lisa Ohrmundt.
Lisa wynajęła ładny i przestronny dom niedaleko portu i stoczni. Po kilku dniach zaczęła słyszeć jakiś dziwny szmer. Nie mogła go jednak zlokalizować i stwierdziła, że to odgłos z doków, gdzie produkowane są statki. Niestety pomyliła się i to bardzo.
Po pół roku mieszkania w nadmorskim domu, dźwięk się nasilił. Lisa doszła do wniosku, że pochodzi on od z sufitu i wezwała fachowców od nieproszonych lokatorów…
Co było w suficie? Odpowiedź już na drugiej stronie.