Bezdomny dał ostatnie 20 dolarów nieznajomej w potrzebie. Po miesiącu kobieta oddała mu sumę, o której nie mógł nawet śnić

Obraz bezdomnych w naszych oczach nie jest najlepszy.

Nie pomagają stereotypy utrwalane w kulturze masowej. Według nich człowiek, który nie ma domu, najpewniej stracił go na własną prośbę, bo: wpadł w nałóg, bo przegrał go, albo stracił za długi. Był złym człowiekiem, więc rodzina się od niego odwróciła albo sam odszedł ze wstydu, w poczuciu całkowitej porażki.

Bezdomny to dla nas człowiek, który wyciąga rękę po pieniądze, nie zaś je daje. Tym dziwniej słuchać o hojnych ubogich, którzy oddają obcym ostatnie jedzenie, czy grosze. To właśnie oni udowadniają, że im masz mniej, tym chętnej dzielisz się z innymi. Ludzie tacy Johnny, o którym chcemy dziś opowiedzieć, nie obrośli w rzeczy materialne i gadżety, których wcale nie potrzebują. Oni doskonale wiedzą, że to, co mamy nie jest na zawsze, a stan konta w żaden sposób nie świadczy o człowieku.

Przekonali się o tym na własnej skórze. Ich życia, które wykoleiły się gdzieś po drodze, mają jeszcze szansę wrócić na właściwy tor i czasem się tak dzieje. Taki pozytywny finał miała historia Johnnego Bobbita Juniora, do którego powróciło dobro, które wysłał w świat. Ostatnie 20 dolarów oddane jednego dnia nieznajomej dziewczynie, zamieniło się w sumę, o której nawet nie mógł śnić. Wszystko za sprawą ludzi o czułych sercach, wcale nie tych z grubymi portfelami.

Historię bezdomnego poznasz zaglądając na następne strony. Jest krótka, ale wlewa w serce nową wiarę w ludzi.

znalazłby się w miejscu, w którym jest teraz bez Kate McClure (27) i jej roztrzepania. Kobieta jechała do Filadelfii, aby odwiedzić znajomego, kiedy jej auto stanęło pośrodku niczego na drodze międzystanowej. 27-latka szybko domyśliła się, że zapomniała zatankować. Szczęście w nieszczęściu, spotkała dobrego Samarytanina. – Widział jak zjeżdżam na pobocze i domyślił się, że coś jest nie tak. Kazał mi zamknąć drzwi i wrócić do auta – relacjonuje 27-latka.

Po chwili wrócił z paliwem. Wydał ostatnie 20 dolarów, bym mogła bezpiecznie wrócić do domu – mówi kobieta. Jak wspomina, nie miała wtedy grosza przy duszy, nie mogła więc oddać Johnnemu pieniędzy. Następnego dnia wróciła jednak w miejsce, w którym wysiadło jej auto, oddała bezdomnemu 20 dolarów i ciepłe ubrania w gratisie. Coś jednak nie dawało jej spokoju i poczęła wracać do Johnnego.


li się kilka razy. W trakcie jednego z tych spotkań Kate dała nowemu przyjacielowi kilka zbożowych batoników. Kiedy Johnny spytał, czy się poczęstuje, zdecydowała, że kurtka i czapka nie wystarczą. Wiedziała, że musi zrobić coś więcej, dać z siebie maksimum. 10 listopada założyła Johnnemu konto na GoFoundMe. Zaczęła zbierać pieniądze na to, by mógł wyjść z bezdomności i pożegnać się z życiem na ulicy.

Hojność i wrażliwość okazane przez ludzi, całkowicie ją przerosły. Nie wierzyła własnym oczom, gdy stan konta urósł do 100 tys. dolarów. Właśnie wtedy usłyszała od Johnnego, że jest wdzięczny, ale nie chce aż tylu pieniędzy. Mężczyzna był przerażony ogromem dobra, które mu okazano. Nie chciał wyjść na materialistę ani na kogoś wyrachowanego.


m>GoFoundMe zostało zawieszone, ale tylko na chwilę, ludzie bowiem dopytywali o nie i dalej chcieli wpłacać pieniądze. W mniej niż miesiąc Kate z pomocą aniołów o wielkich sercach uzbierała ponad 289 tys. dolarów! Pieniądze pozwolą rozpocząć bezdomnemu nowe życie. Johnny nie pragnie wiele, chce znaleźć pracę i wrócić do tego, kim był dawniej. Planuje zatrudnić się w magazynie Amazon w Robbinsville (New Jersey).

Zanim jego życie przybrało smutny bieg, Johnny zajmował się amunicją w Marines. Był strażakiem i sanitariuszem. Potrafi pomagać i teraz ma do tego środki. Już zapowiedział, że sporą część sumy, która wpłynęła na jego konto, wyda na cele charytatywne. Ten wspaniały człowiek o złotym sercu udowadnia, że okazane dobro, wraca do nas z nawiązką.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : boredpanda.com, gofundme.com

Reply