Pasażerka potraktowała samolot jak fontannę i wrzuciła do jego silnika monety. Grosiki nie przyniosły szczęścia lotowi. Samolot wystartował z pięciogodzinnym opóźnieniem!

Choć otwarcie się do tego nie przyznajemy, wierzymy w przesądy.

Nie unikamy już jak ognia czarnych kotów czyhających tylko na to, by przebiec nam drogę, nie szukamy czterolistnych koniczynek, a podanie sobie soli z rąk do rąk nie stanowi dla nas problemu. Wolimy jednak świadomie nie robić niczego, co mogłoby zepsuć nasze szczęście i życiowe powodzenie. Jeśli mamy do wyboru uniknąć czegoś lub zachować się na przekór wszystkiemu, w co wierzyły nasze babcie, z reguły wybieramy to pierwsze.

Nie lubimy kusić losu, wywoływać wilka z lasu. Licho nie śpi i nikt nie chciałby spotkać się z nim osobiście.

Części tych przesądów nie traktujemy całkiem serio. Wolimy myśleć o nich jak o poczciwych legendach, śmiejemy się z nich publicznie. Kto jednak, kto zapomniał czegoś, wychodząc z mieszkania, gdy się do niego wraca nie siada i nie odlicza do 10, lub przynajmniej o tym nie pomyśli?

Drzemie w nas to, co żyło w naszych przodkach. Mimo panowania na ich ziemiach religii chrześcijańskiej w skrytości nadal czcili bóstwa leśne, wierzyli w rusałki, magię, leczyli ziołami. To, co nam po nich zostało to przesądy. I choć historia, którą mamy do opowiedzenia nie wydarzyła się w Polsce, a w Chinach, miała miejsce przez nic innego jak przez zabobonność jednej ze starszych kobiet, która uznała, że dobrym pomysłem będzie wrzucenie garści monet do silnika samolotu.

O tym, jak nieszczęśliwy był to pomysł przeczytasz na następnej stronie.

rzono, że zbiorniki z wodą, tak te naturalne, jak źródła, czy rzeki, jak i sztuczne np.fontanny, stawy etc. są domem bóstw i innych nieziemskich istot. Jak wszystkie inne, bóstwa wodne również obłaskawiano, składając im ofiary. Wrzucenie monety do fontanny ma dziś charakter symboliczny, ma przynieść szczęście, sprawić, że wrócimy kiedyś do odwiedzanego właśnie miasta. Są również specjalne fontanny zakochanych jak rzymska Di Trevi.

Wrzucenie do nich dwóch monet ma gwarantować zakochanej parze ślub, trzy monety oznaczają rozwód.

80-letnia Chinka, pani Qiu nie wiedzieć czemu potraktowała samolot podobnie jak przynoszącą szczęście fontannę. Wypowiadając życzenie szczęśliwego lotu, leciwa pasażerka wrzuciła do wnętrza silnika garść monet. Na szczęście nietypowe zachowanie kobiety dostrzegli współpasażerowie samolotu, który z lotniska w Szanghaju miał odlecieć do Guangzhou. Ostrzegli obsługę o tym, co zrobiła kobieta.

150 pasażerów statku powietrznego ewakuowano. Na start maszyny musieli poczekać w hotelu. Jak tłumaczyła kobieta, która podróżowała z mężem, córką i zięciem, wrzuciła monety do silnika, żeby zapewnić sobie bezpieczne przybycie do celu. Lot rzeczywiście okazał się bezpieczny. Przed startem maszynę dokładnie sprawdzono i upewniono się, że jest w dobrym stanie technicznym. Jak i czy przesądna staruszka odpowie za swoje zachowanie, którym naraziła życie 150 osób? Tego na razie nie wiadomo.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk

Reply