8-latek był świadkiem, jak jego rówieśnikowi zabrakło pieniędzy na lunch i postanawił rozwiązać problem głodnych dzieci w swojej szkole
Ofiarowanie pomocy w potrzebie to najlepsze, co jeden człowiek może uczynić dla drugiego. Ważne jest to, aby ta pomoc była szczera i płynęła prosto z potrzeby serca, bo wtedy ma największą moc aktywizowania innych do czynienia dobra.
Cayden Taipalus ma 8 lat i na co dzień chodzi do Szkoły Podstawowej w Howell (stan Michigan). Pewnego dnia, gdy stał w kolejce na stołówce był świadkiem przykrej sytuacji: pewien chłopczyk nie mógł wykupić obiadu, ponieważ na jego karcie abonamentowej brakowało 40 centów do pokrycia rachunki. Niestety uczeń odszedł od okienka głodny, co bardzo wstrząsnęło Caydenem.
8-latek po powrocie do domu opowiedział o całej sytuacji mamie i zapytał ją, jak może pomóc dzieciom, które nie są w stanie kupić sobie wystarczającej ilości jedzenia. Na szczęście możliwości czynienia dobra jest wiele i chłopiec wspierany przez rodziców wymyślił akcję pomocową, którą nazwał „Pay it Forward: No Kid Goes Hungry” (Podaj dalej: niech żadne dziecko nie głoduje).
Chłopcu było bardzo przykro, gdy okazało się, że jego kolega nie może sobie nałożyć nic do jedzenia
W ramach akcji on i jego mama zbierają puszki, butelki oraz oferują swoją pomoc w domowych obowiązkach (np. koszeniu trawnika, sprzątaniu). W ten sposób zarabiają pieniądze, które wykorzystują na swój szczytny cel. Do pomocy w akcji zapraszają wszystkich o dobrym sercu, a tych którzy nie mogą wesprzeć inicjatywy swoim czasem i pracą, proszą o darowizny pieniężne. Zbierają również fundusze przez internet.
Stołówki w amerykańskich szkołach są bardzo popularne i korzysta z nich większość uczniów
Wywiad z chłopcem oglądniecie na kolejnej stronie.
źródło : littlethings.com