Tuż po urodzeniu zabrano je od piersi matki, której powiedziano, że nie żyją. Siostry syjamskie przeżyły horror w laboratorium Stalina!

Życie ludzkie dla dyktatorów, którzy zabijali ludzi tysiącami nie stanowiło nigdy żadnej wartości.

Nie inaczej było ze Stalinem, który nie dość, że znany był ze swej brutalności i twardej ręki, to podobnie jak Hitler lubił „naukowe” eksperymenty i otaczających go lekarzy, którzy nieśli tylko ból, a ludzi traktowali jak szczury laboratoryjne. Zimą 1950 r. ku jego uciesze na świat przyszły bliźniaczki syjamskie, które od razu zapragnął mieć.

Masha i Dash Krivoshlyopove przyszły na świat w Moskwie, po porodzie zakończonym cesarskim cięciem. Od matczynej piersi zabrano je zaraz po urodzeniu. Zdruzgotanej kobiecie powiedziano, ze jej córki nie przeżyły. Prawda była jednak dużo mroczniejsza. Ze szpitala, w którym się urodziły trafiły prosto w ręce szaleńców, którzy poddali je serii bolesnych, okrutnych eksperymentów.

Sowieckich eksperymentatorów interesował szczególnie fakt, że dziewczynki posiadały wspólny układ krwionośny, ale oddzielny system nerwowy i organy wewnętrzne. To otwierało drogę szaleńcom bez serca, którzy bezwzględnie torturowali jedną z bliźniaczek, by sprawdzić, jak zareaguje na to ciało drugiej.

Pierwsze sześć lat ich życia było prawdziwą gehenną. W stalinowskich laboratoriach wypaczeni pseudonaukowcy pracujący dla totalitarnego reżimu realizowali z ich udziałem wszystkie swoje chore fantazje. Ciała Mashy i Dashy poddawano testom. Napromieniowywano. Możono głodem, wystawiano na na przemian niskie i wysokie temperatury i sprawdzano, jak na nie reagują. Minęło sześć lat, zanim naukowcy uzyskali odpowiedzi na wszystkie swoje pytania.

Co wówczas zrobili z bliźniaczkami? Czytaj na następnej stronie.

dziewczynki przeniesiono do Centralnego Instytutu Badań Naukowych Traumatologii i Ortopedii. Przez osiem lat trzymane były w izolacji. Następnie trafiły do szkoły z internatem dla dzieci z zaburzeniami motoryki, w południowej części kraju. Po latach wyrzuciły z pamięci całe zło, które im wyrządzono. O wymazanym z ich życia okresie dowiedziały się od innych, między innymi od Juliet Butler, dziennikarki, której udzielały wywiadu.

Jak twierdziła Butler, okrutne eksperymenty odcisnęły piętno na Mashy, która w jej opinii miała naturę psychopatki. Była apodyktyczna i odmawiała siostrze wszystkiego, czego ta kiedykolwiek pragnęła: miłości, ciepła, domu i własnego ciała. Choć lekarze z całego świata deklarowali, że za darmo podejmą się ich rozdzielenia, Masha nawet nie chciała o tym słyszeć.

Nawet kiedy Dasha zakochała się z wzajemnością, Masha odmówiła jej szansy na założenie rodziny, której zawsze pragnęła.

swoją matką Yekateriną, Masha brutalnie go zerwała. Nie chciała z nikim dzielić się siostrą. Przez jej upór, który jak twierdziła Butler był powodowany strachem i traumą, przeżytą w dzieciństwie, siostry pozostały najstarszymi siostrami syjamskimi świata. 17 kwietnia 2003 r.  w wieku 53 lat Masha zmarła na skutek ataku serca. 17 godzin później odeszła Dasha, która nie zgodziła się na operację oddzielenia jej od zmarłej siostry.

Zatruła się więc toksynami, które wydzielało ciało zmarłej.

Historia sióstr to przykład tego, że ciało ludzkie jest zagadką i w przeróżny sposób reaguje na przeżyte traumy, ból i cierpienie. Po gehennie, która w równym stopniu dosięgła obu sióstr tylko jedna z nich pozostała sobą. Masha zmieniła się nie do poznania, nie dopuściła do rozdzielenia z siostrą, bojąc się podjąć w pojedynkę trudów życia. Razem z siostrą przeżyła horror, obawiała się, że sama nie przetrwałaby dnia.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : thesun.co.uk,, dailymail.co.uk,, mirror.co.uk

Reply