Chciał naprawić pralkę… Chwilę później, sam potrzebował pomocy!

Psucie się domowych sprzętów to dziś dość powszechne zjawisko. Kiedyś takie sytuacje zdarzały się rzadko a pralki czy lodówki służyły ludziom przez lata. Czasem nieopłacalne jest oddanie urządzenia do naprawy. To dość kosztowana usługa, która tylko na jakiś czas przedłuży żywot sprzętu.

Niektórzy sami podejmują się naprawy. Efekty są różne, niekiedy się udaje, a nie raz mało doświadczeni specjaliści uszkadzają mechanizmy jeszcze bardziej.

wlozyl-glowe-do-pralki



Mieszkaniec Fuqing w Chinach całkiem niedawno zabawił się w majsterkowicza. Gdy pralka w wynajmowanym mieszkaniu się zepsuła, wziął sprawy w swoje ręce i postanowił doprowadzić ją do stanu użyteczności. Aby zbadać, gdzie leży problem włożył głowę do bębna.

Po kilku sekundach gorzko pożałował tej decyzji. Utknął we wnętrzu i mimo ogromnych starań nie mógł się wyswobodzić. Zaczął krzyczeć i na miejscu zjawili się lokatorzy. Całe szczęście, że w ogóle byli w mieszkaniu. Na początku było mnóstwo śmiechu. Próbowali go uwolnić na własną rękę, smarując jego szyję mydłem, lecz nie przyniosło to oczekiwanego skutku. Wezwali strażaków ze specjalistycznym sprzętem.

3


Co prawda przecinanie metalowej pokrywy było mało komfortowe dla jego uszu, ale chcąc się wyswobodzić, musiał trochę pocierpieć. Dopiero po 40 minutach zdołano mu pomóc.

2


Jedno jest pewne, teraz na pewno będzie potrzebował nowej pralki, bo tej już nie da się zreperować!

4

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : wereblog.com

Reply