Wpisz w Google depresja i zobacz, co się stanie. Największa wyszukiwarka świata, po raz kolejny zaskakuje!

Nasze komputery to nie tylko narzędzia naszej pracy, to znacznie więcej.

Ludzie urodzeni w latach 90. i wcześniej mieli okazję na własne oczy obserwować dokonujący się postęp technologiczny. Byliśmy świadkami rozciągania się sieci internetowej, która w końcu objęła swym zasięgiem cały świat. Obserwowaliśmy to, jak Wikipedia zaczęła wypierać leksykony i encyklopedie, a mapy Google i Street wiew zastąpiły samochodowe.

Naszym życiem zaczęły rządzić algorytmy. Zaczęły powstawać rozliczne programy i aplikacje, które nie dość, że pomocne, stały się też inteligentne. Zmieniać zaczęła się również najsłynniejsza wyszukiwarka w sieci. Od jakiegoś czasu, kiedy wpiszemy weń nazwę i lokalizację danego sklepu, wyświetli się nam również jego adres, numer telefonu i godziny otwarcia. Ulubionym pojęciem geeków i programistów stała się „intuicyjność” danej aplikacji, platformy, czy urządzenia. Technologia zaczęła nam służyć, wyprzedzając nasze myśli, czy wydawane komendy. Zaczęła myśleć za nas.

Algorytmy wyszukiwarek zazwyczaj nas denerwują, podsuwając reklamy produktów, których wcześniej szukaliśmy w internecie, czy sugerując niedorzeczne tematy wyszukiwania, po napisaniu zaledwie kilku słów komendy. Bywają jednak sytuacje, w których Google przydaje się i to bardzo, zwłaszcza, że coraz częściej zastępuje nam przewodnika, nauczyciela, a nawet…psychologa. W roli tego ostatniego występuje od niedawna, a dokładniej od chwili, w którym pojawiła się super skuteczna aplikacja, która niczym lekarz dusz, potrafi wykryć depresję.

Na jakich zasadach działa? Czytaj na następnej stronie.

ej mowa stanowi nową inicjatywę Google’a. Działa jak na razie jedynie w smartphone’ach użytkowników  zza oceanu. Amerykanie, którzy wpiszą w wyszukiwarce na swojej komórce hasło: depresja, zostaną poproszeni o udział w krótkim teście, sprawdzającym, czy nie cierpią na tę smutną „chorobę naszych czasów”. Test na depresję pokaże się na samym szczycie podpowiedzi wyszukiwarki. Tym, którzy w niego wejdą, aplikacja zada 9 pytań.

Te same pytana standardowo zadają swoim pacjentom profesjonalni psychologowie.

Jeśli wynik będzie pozytywny, program odeśle użytkownika do najbliższego specjalisty. Aplikacja jest wynikiem współpracy amerykańskiego sojuszu leczenia chorób psychicznych i Google’a. Inicjatywa nie jest zaskoczeniem. Według badań zleconych przez Huffington Post coraz więcej osób leczy się w sieci, a rekordzistami w korzystaniu z porad doktora Google’a są właśnie Amerykanie (72%  proc. przyznaje się do wyszukiwania chorób w Google’u).

Jak myślicie, czy taka aplikacja jest potrzebna? Sprawdziłaby się w naszym kraju? 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : rebelcircus.com

Reply