Wyspa lalek w Meksyku, to jedno z najstraszniejszych miejsc świata! Z drzew krzewów i pajęczyn zwisają tu setki marionetek, które ludzie wieszają w jednym, przerażającym celu

To, co przeraża, jednocześnie fascynuje i ciekawi ludzi.

Uwielbiamy opowieści o duchach, zjawach i potworach. Kochamy się bać. Najciekawsze są dla nas historie, które wydarzyły się naprawdę. Niewyjaśnione zagadki,  zbrodnie, których sprawców nigdy nie znaleziono i być może wciąż przebywają na wolności. Wszystko to, czego nie możemy poznać, czy zrozumieć wywołuje w nas chorą ciekawość i dreszczyk fascynacji. Głód wiedzy, to jedna z pierwszych emocji, które odczuwa człowiek.

Pragniemy zrozumieć otaczający nas świat i dążymy do tego już od kołyski. Zjawiska, których nie potrafimy zgłębić, czy objąć rozumem stanowią dla nas nie przeszkodę, ale wyzwanie, które śmiało podejmujemy. Chętnie analizujemy siebie i ludzki umysł, w którym czają się demony. Z równą ochotą badamy zjawiska nadprzyrodzone.

Historie nie z tego świata, na które niby patrzymy z przymrożeniem oka, przerażają nas, wyśmiewamy je więc i staramy się ze wszystkich sił naukowo wytłumaczyć każdą taką zagadkę.

Nie wszyscy jednak do duchów, czy demonów podchodzą z rezerwą na pokaz. W Meksyku, gdzie święcie się w nie wierzy, otacza je otoczka nieskrywanego strachu i przedziwny kult. Miejsca uważane za przeklęte są odczarowywane na różny sposób. Jednym z nich jest Isla de las Muñecas, Wyspa Lalek, położona na wschodnich obrzeżach miasta Meksyk, w dzielnicy Xochimilco.

Ta okryta złą sławą maleńka wysepka jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO z powodu swoich niezwykłych mieszkańców, którymi są setki zniszczonych, powykrzywianych lalek, zwisających z drzew, krzewów, pajęczyn i nabijanych na paliki przez zabobonnych Meksykanów. Niektóre z nich wiszą na drzewach wyspy już od ponad 40 lat i wiąże się z nimi mrożąca krew w żyłach opowieść!

Przejdź na następną stronę, by poznać mroczną historię tego upiornego zakątka świata.

zerażającym miejscem związana jest pewna legenda. Około 1950 r. na opuszczonej wysepce zamieszkał samotnie Meksykanin Julian Santana Barrera, który pełnił tutaj rolę dozorcy. Według legendy w 1951 r. usłyszał odgłosy topiącej się w kanale dziewczynki. Natychmiast pospieszył z pomocą, jednak przybył za późno. Dziecko utonęło, a mężczyzna wyłowił z wody już tylko należącą do dziewczynki lalkę, która powiesił na drzewie. Później w tym samym miejscu znajdował kolejne lalki, które również zawieszał na drzewach.

Ogarnięty obsesją Barrera zaczął gromadzić stare i zniszczone lalki i przez 50 lat wieszał na kolejnych drzewach. Według części przekazów robił to, by uspokoić ducha tragicznie zmarłego dziecka. W 2001 r. ciało dozorcy znaleziono w tym samym miejscu, w którym rzekomo utonęła dziewczynka.

Przyczyny jego śmierci nie zostały do końca wyjaśnione – najprawdopodobniej utopił się będąc pod wpływem alkoholu. Do wyspy przylgnęła jednak zła sława, a odwiedzający ją turyści postanowili kontynuować dzieło dozorcy wieszając kolejne i następne lalki.

dzający, którzy nie boją się odwiedzać tego mrocznego miejsca, przybywają tutaj drogą wodną, kajakami i łodziami. Zawsze mają ze sobą lalki i pieniążki, którymi przekupują ducha zmarłej topielicy. Są święcie przekonani, że wyspa jest nawiedzona, a w lalkach drzemie duch dziewczynki. Po takich wizytach przekonują, że kukiełki szeptały do nich i samoistnie się kołysały. Jedni im wierzą, drudzy nie, mało kto chciałby jednak zapuszczać się na tę małą wysepkę sam, czy tuż po zmroku.

Być śledzony oczami setek upiornych kukiełek, zobaczyć zniszczenie jakie wywołał tutaj czas, poczuć klimat mroku i tajemnicy, jaką owiana jest ta maleńka wysepka.

Na odwiedziny jej mogą sobie pozwolić tylko ludzie o mocnych nerwach.

 

 

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : rebelcircus.com, dailymail.co.uk, wikipedia.org

Reply