YouTuber skoczył z dachu do hotelowego basenu. Teraz zbiera pieniądze na operacje, żeby nadal „robić to, co kocha”

Nie wszyscy uczą się na błędach.

Niektórych porażki tylko utwierdzają w przekonaniu, że są na dobrej drodze do osiągnięcia sukcesu, bo przecież w życiu nie ma lekko, a łatwe drogi prowadzą donikąd. Takie podejście jest dobre, o ile poprzez nie nie pielęgnujemy własnej głupoty i niewłaściwych postaw. We współczesnym świecie łatwo się pogubić. Modne i popularne jest w nim to, co kontrowersyjne, a czasem zwyczajnie głupie.

Młodzi ludzie mylą głupotę z pasją i zaangażowaniem, a zdrowy rozsądek ze zwykłym „hejtem”. Nie uczą się na błędach, nawet jeśli te są bolesne i niebezpieczne dla ich zdrowia i życia. Ich hierarchia wartości jest mocno dyskusyjna. Żyją chwilą, nie myśląc nad konsekwencjami swoich działań. Świat należy do nich, dopóki mogą liczyć na lajki i komentarze, póki ich brawurze przyklaskują internauci, póki się o nich mówi, nieważne czy dobrze.

Ci wszyscy ryzykanci są jak Anthony Booth Armer. YouTuber występujący pod pseudonimem 8Booth słynie z ryzykownych popisów, a zwłaszcza skoków z wysokich budynków. Do tej pory szczęście mu sprzyjało i po takich wyczynach spadał jak kot na cztery łapy. Zapasy szczęścia w końcu się jednak wyczerpały. Po skoku z czteropiętrowego hotelu Pacific Edge w Kalifornii, do hotelowego basenu, mężczyzna wylądował…ale w szpitalu. Niefortunny skok nakręcił kamerą GoPro. Na nagraniu widać jak Booth nie trafia w wodę, ale w krawędź basenu, po czym czołga się po ziemi szukając ratunku. To, co widać na filmie,  musiało być mocne i bolesne, ale nie na tyle, żeby wybić mężczyźnie z głowy głupie pomysły.

Mężczyzna potwierdził to sam słowami, które przeczytasz stronę dalej.

wymierzył odpowiednio odległości od dachu do basenu i zamiast w taflę wody, trafił nogami w krawędź basenu, mężczyzna wylądował w szpitalu. Krótko, po wypadku opublikował zdjęcia, na których leży na łóżku z nogami w szynach i gipsie.  Okazało się, że YouTuber nie ma pieniędzy na zapłacenie za swoje leczenie. O pomoc w opłaceniu rachunków poprosił więc internautów. Leczenie to koszt bagatela 22 tys. dolarów!

Jeśli Booth liczył, że szybko uzbiera tę sumę okrutnie się pomylił. Na konto na GoFoundMe założone w styczniu tego roku do tej pory wpłynęło niewiele ponad 3,5 tys. dolarów. To nikły procent tego, co musi uzbierać YouTuber. Patrząc jednak na jego pełne ignorancji wypowiedzi, trudno dziwić się ludziom, którzy nie chcą go wspierać. – Co mam powiedzieć hejterzy? Mam dosyć ludzi, którzy nienawidzą mnie za to, że robię to, co kocham. Mam was gdzieś, będę to robił, póki żyję –  stwierdził Booth. Mężczyzna już planuje kolejne skoki (jego marzeniem jest skok z mostu Golden Gate).

Tymczasem Wy zobaczcie ten ostatni, najgłośniejszy i najgłupszy, który jednak niczego go nie nauczył. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : rebelcircus.com, gofundme.com, youtube.com

Reply