W Chinach sprzedają zwierzęta jako żywe breloczki. Nie uwierzysz, co robią z nimi potem!
W światowych rankingach chińska gospodarka idzie jak burza! Ogromny wzrost gospodarczy i kolosalny eksport produktów sprawiły, że uplasowała się jako druga pod względem wielkości (zaraz po USA). Są jednak pewne statystyki, które stawiają Chiny na ostatniej pozycji — to stosunek Chińczyków wobec zwierząt.
To właśnie w tym państwie na potęgę zjada się psy. Podczas corocznego festiwalu w Yulin pod nóż idzie tysiące czworonogów. Zanim trafią na stół jako przysmak, są bite i maltretowane. Chińczycy wierzą, że dzięki temu ich mięso będzie szlachetniejsze. Artykuł na temat okrutnego festiwalu w Yulin znajduje się TUTAJ.
Na chińskich dworcach kolejowych i stacjach metra za około 1.5 dolara można kupić bardzo nietypowy breloczek. Jest plastikowy i mierzy ok. 7 cm. W środku znajduje się żywy zwierzak zalany kolorową wodą. Przeważnie są to malutkie żółwie, kolorowe rybki i jaszczurki.
Torebeczki są szczelnie zamknięte. Nie dochodzi do środka powietrze i nie można w żaden sposób nakarmić uwiezionego zwierzęcia. Podobno kolorowa woda, w której pływają to „specjalna mikstura” zapewniająca żółwikom składniki odżywcze. W takich warunkach są w stanie przeżyć do dwóch miesięcy. Oczywiście z braku tlenu, mogą zdechnąć o wiele wcześniej.
Co dzieje się z nimi po upływie 2 miesięcy? Dowiesz się, czytając drugą część wpisu, dostępną na drugiej stronie!
źródło : viralnova.com