„Jestem myśliwym, zawsze nim będę i nic już tego nie zmieni.” – deklaruje 12-letnia dziewczynka, pozując ze zwierzętami, które własnoręcznie zastrzeliła!
Ariane poluje od 7 roku życia, a wyjazd do RPA był jej najskrytszym marzeniem. Kiedy więc znalazła się na Czarnym Lądzie, nie odmówiła sobie „przyjemności” upolowania żyrafy, antylopy, żebry i innych mniejszych zwierząt. Wszystkie swoje „sukcesy” uwieczniła na fotkach, na których w triumfalnej pozie pokazywała swe łupy. Taka postawa totalnie zbulwersowała internautów, którzy zaczęli jej grozić.
Tysiące osób obrzuciło Arianę wyzwiskami i wprost mówiło, że karma musi do niej wrócić i ktoś powinien zapolować na nią, by poczuła, jak cierpią zwierzęta, które zabija. Dziewczyna pozostaje jednak niewzruszona:
Kocham polować i będę pielęgnować swoją pasję. Chce żeby inni wiedzieli, że jestem dumna z tego co robię i mam w tym doświadczenie. Jestem myśliwym, zawsze nim będę i nic już tego nie zmieni.
Pan Gurdin oczywiście broni swojej córki i dodaje, że jest z niej dumny, a także, że ani on, ani jego bliscy nigdy nie będą przepraszać za to, że polują. Mężczyzna uważa działalność myśliwską za pożyteczną i za przykład podaje fakt, że zabite przez jego córkę osobniki pozwoliły wykarmić 800 sierot zamieszkujących wioskę w pobliżu sawanny. Uważa również, że nikt nie ma prawa mówić mu, jak ma wychowywać swoją córkę.