6 nastolatków niosło trumnę mężczyzny. Jeden z nich powiedział coś, co przyprawiło resztę o dreszcze

Wiele głupot można wytłumaczyć młodym wiekiem. 

Nastolatkom wybaczamy, znacznie więcej niż powinniśmy. To wiek, który rządzi się własnymi prawami. Kiedy zaczynamy decydować o własnej przyszłości, podejmować pierwsze samodzielne decyzje, często uciekamy w głupoty. Nieświadomie chcemy powrotu do beztroskiego dzieciństwa, gdy wszystko było łatwiejsze. Nie jest łatwo przyjąć na siebie odpowiedzialność za własne czyny.

Jest też coraz więcej obowiązków, a przy tym złudne poczucie, że starsi blokują i nie traktują serio. W nastoletnim wieku częściej więc od nauki historii, czy geografii przydają się lekcje życia. Jedną z takich lekcji postanowił zafundować dyrektor szkoły w Roxbury Latin w okolicach Bostonu, Mike Pojman. Mężczyzna wprowadził w placówce program obywatelski, który miał sprawić, że młodzież będzie nie tylko dobrze wykształcona, ale i użyteczna. To miało nauczyć nastolatków życia w społeczeństwie, pozbawić ich niepotrzebnej buty i cynizmu. 

W ramach programu 6 nastolatków zgłosiło się do niesienia trumny samotnego mężczyzny. Ten człowiek zmarł, nie posiadając rodziny ani przyjaciół. Nie było nikogo, kto zadbałby o jego pochówek. Na szczęście licealiści postanowili to zmienić. Zjawili się w dniu pogrzebu bardzo przejęci i ubrani w najlepsze garnitury. 

Jeden z nich zrobił zaś coś, co odebrało reszcie mowę. Nie tylko zaniósł z pozostałymi trumnę, ale też odmówił modlitwę za zmarłego. 

Drogi Boże, dziękujemy Ci za otwarcie naszych serc i umysłów. Jesteśmy tu, aby upamiętnić życie i śmierć Nicholasa Millera. Zmarł w samotności, bez rodziny, która mogłaby się o niego zatroszczyć – powiedział chłopak. 

Dziś my jesteśmy jego rodziną – dodał wzruszony. 

Widząc, że nastolatkom zaszkliły się oczy i przeżywają to wszystko podobnie jak on sam, stwierdził dobitnie:

Jesteśmy jego synami. Mamy zaszczyt stać wspólnie przy nim, upamiętnić jego życie. Pamiętać o nim po śmierci, gdy powierzamy jego duszę życiu wiecznemu.

To doświadczenie było nie tylko bardzo trudne i wzruszające dla chłopaków, ale tez wiele ich nauczyło. Przekonali się, że nie powinni zbytnio skupiać się na sobie, być opryskliwymi dla innych, bo nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie nam odejść. – Wiem, że zaraz wracam do szkoły. Czeka mnie kolejny sprawdzian – stwierdził jeden z nastolatków. 

To tylko codzienna praca, w której łatwo się zapomnieć. Gdy na chwilę uda Ci się z tego wyrwać, pojawia się całkowicie nowa perspektywa. Spojrzenie na to, co jest w życiu naprawdę ważne – dodał. 

Taka lekcja była dla nich naprawdę wartościowa i pewnie zapamiętają ją na długo.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply