7 pozornie nieszkodliwych zwrotów, których nie możesz mówić do małżonka w obecności dziecka. Unikaj ich jak ognia!

Niektórzy twierdzą, że ważne jest nie to, co mówimy do dzieci, ale przykład, jaki im dajemy.

To jednak nie do końca prawda. Pierwszymi nauczycielami są w końcu rodzice. To ich bacznie obserwują mali ludzie. Kopiują potem zachowania swych opiekunów. Powtarzają ich słowa, również (albo przede wszystkim) te, które wyrwały się dorosłym, zostały wypowiedziane spontanicznie itd.

Z tej właśnie przyczyny trzeba bardzo uważać na język w obecności intensywnie się uczących maluchów. Dbać o to, by nie było w nim przekleństw i słów, którymi można obrazić innych. Wśród zabronionych zwrotów znajdują się i te z pozoru nieszkodliwe. My w tych zdaniach nie widzimy nic złego, ale gdy spojrzymy na nie oczami dziecka… Po tym artykule zastanowicie się 10 razy, zanim wypowiecie któreś z tych 7 haseł do małżonka i tyle samo razy obejrzycie przez ramię.

Czego nie mówić do małżonka w obecności dziecka?

1. „Jesteś zbyt wrażliwy/a”

Zasadniczo nikomu nie powinniśmy dyktować tego, jak wolno mu postępować i jak może się czuć. Tych słów absolutnie nie wolno wypowiadać do małżonka, kiedy słucha nas dziecko. – Tym stwierdzeniem unieważniamy uczucia współmałżonka i mówimy mu, że nie ma on prawa się denerwować – wyjaśnia Kimberly Hershenson, terapeuta relacji z Nowego Jorku. Jak tłumaczy specjalistka, w ten sposób dajemy dziecku do zrozumienia, że można decydować o tym, co czują inni ludzie. Pokazujemy przy tym, że nasz współmałżonek jest „słabszy” od nas, umniejszamy jego autorytet.

Więcej wyrażeń i zwrotów znajdziesz na kolejnych stronach.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : huffingtonpost.com

Reply