93-latek był przerażony, po tym, jak złodzieje splądrowali mu dom. Policjant, którego wezwał, pocieszył go grą na pianinie
43-letni Bull odwiedził staruszka wraz z partnerem, po informacji, że 93-latek padł ofiarą kradzieży. Z ogrodu mężczyzny zniknęły sprzęty domowe, na szczęście starszego pana nie było wtedy w domu i nic mu się nie stało. Był tylko bardzo przerażony. Craig postanowił go jakoś pocieszyć. Zaczął od rozmowy. W jej trakcie policjanta uderzyło jedno: zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo mężczyzna jest samotny.
– Opowiedział nam o wojnie, w której brał udział i pokazał „swoje skrzydła”, modele samolotów, którymi latał – mówi Craig. – Potem mówił o swojej żonie, którą stracił w Wigilię kilka lat temu. Kiedy wychodziliśmy, zauważyłem pianino. Powiedział, że kiedyś na nim grał, ale teraz już nie może – relacjonuje Bull.
Jak mówi policjant, to wtedy właśnie przyszedł mu do głowy szalony pomysł i spytał staruszka o zgodę na recital. 93-latek nie odmówił. Craig zasiadł więc do instrumentu i zagrał ulubioną melodię swej babci, jeden z nokturnów Chopina. Po chwili staruszek zaczął cieszyć się, klaskać i udawać, że gra wraz z Craigiem. Całkowicie zapomniał o kradzieży.