Adele ze sceny zwraca uwagę swojej fance. Zobaczcie, czym dziewczyna zirytowała gwiazdę światowej muzyki

Koncerty to zawsze duże przeżycie dla wiernych fanów. Nie tylko mogą posłuchać na żywo ulubionych piosenek, ale przede wszystkim zobaczyć z bliska ukochaną gwiazdę. Niestety zachowanie publiczności bardzo się zmieniło w ostatnich latach, co nie podoba się wokalistom.

Możliwość oglądnięcia show ulubionej piosenkarki z bliska jest czymś wyjątkowym, więc nic dziwnego, że każdy chce mieć namacalny dowód tego, że tam był i to widział. Jednak w ostatnich latach, artyści coraz częściej widzą ze sceny nie twarze publiki, ale rozświetlone telefony komórkowe, które wszystko nagrywają. Ale czy to ma sens? Bo zamiast przeżywać koncert i się na nim po prostu dobrze bawić, ludzie są skupieni na ekranach swoich komórek i kamer.

O tym, że fani nie potrafią w pełni cieszyć się koncertami i że zbyt dużo uwagi poświęcają na ich nagrywanie,  przypomniała Adele. Podczas jednego z występów na swojej europejskiej trasie koncertowej,  zirytowała się, gdy fanka zamiast patrzeć na scenę, była wgapiona w kamerę i tylko przez jej mały ekran widziała, co się dzieje podczas koncertu. Piosenkarka bez ogródek zwróciła się do tej dziewczyny przez mikrofon, upominając ją: „Naprawdę tutaj jestem, możesz cieszyć się występem na żywo. To nie nagranie DVD. Odłóż kamerę i ciesz się koncertem, bo wiele ludzi nie dostało takiej szansy, aby tu wejść, choć bardzo chciało”. Niestety na nagraniu nie widać, jaką minę miała karcona fanka.

Adele lubi szczerość

Brawo dla Adele, że zwróciła uwagę na to, że nawet podczas koncertów ludzie nie mogą powstrzymać się od korzystania z telefonów komórkowych. Oczywiście fajnie jest mieć pamiątkę z koncertu, ale lepiej zrobić zdjęcie niż cały koncert drażnić innych tym, że stoimy jak słup soli z aparatem i nagrywamy występujących artystów, zamiast korzystać z możliwości zabawy, jaką dają koncerty na żywo.

Na miejscu tej fanki, spaliłabym się ze wstydu