Astrid Lindgren nie tylko pisała dla dzieci, ale też była zagorzałą przeciwniczką kar cielesnych. Napisała list, w którym wyjaśnia, dlaczego jest to tak ważne
Tak długo, jak my, ludzie żyjemy na tej planecie, wywoływaliśmy przemoc i wojny, a pokój był bardzo kruchy, w czasie ciągłego zagrożenia. Czy to nie czas, by zadać sobie pytanie, czy jest jakiś błąd w ludzkiej kondycji, który nieustannie napędza nas do przemocy? Wszyscy pragną spokoju, więc może czas zmienić wszystko, nim będzie za późno?
Uważam, że powinniśmy zacząć od dzieci. Dzieci z czasem przejmą panowanie nad naszym światem, jeśli coś jeszcze z niego zostanie. Oni są tymi, którzy będą podejmować decyzje o pokoju i wojnie oraz o tworzonym społeczeństwie. Decydują czy wolą społeczeństwo, w którym przemoc rośnie czy wolą, gdy ludzie żyją w pokoju i braterstwie.
Pamiętam, jak byłam w szoku, gdy zrozumiałam, że osoby decydujące o losach naszych krajów są normalnymi ludźmi, nie są natchnieni najwyższymi zdolnościami i przenikliwością przez Boga, ale mają swoje słabości, takie jak ja. Jednak mieli moc, by dokonywać najbardziej doniosłych czynów, mogli jednym kaprysem wszystko.