Bitwa pod Verdun zmieniła malownicze tereny w mroczną krainę, która wciąż jest niedostępna dla ludzi i przypomina o piekle wojny
Bitwa pod Verdun była jedną z najważniejszych, najdłuższych i najbardziej krwawych bitew, jakie stoczono podczas I Wojny Światowej. Rozpoczęła się w lutym 1916 roku i trwała aż do grudnia, pochłaniając tysiące istnień ludzkich i na zawsze zmieniając okoliczny krajobraz.
Gdy mówimy Francja, zazwyczaj widzimy oczami wyobraźni wieżę Eiffla, malownicze pola Prowansji, winnice Bordeaux, zamki nad Loarą czy plaże lazurowego wybrzeża. Warto jednak wiedzieć, że we Francji oprócz pięknych miejsc są jeszcze tereny, które wciąż dobitnie przypominają o wojnie, jaka toczyła się na początku ubiegłego stulecia. Najbardziej zdewastowane i zmienione są obszary, na których toczyły się walki bitwy pod Verdun.
Dziś w strefie walk tamtej bitwy znajduje się „Zone Rouge”, czyli Czerwona Strefa z bezwzględnym zakazem wstępu. Niegdyś znajdowały się tam malownicze wioski i kwitło spokojne życie francuskiej prowincji, ale dziś to ziemia usłana pociskami, minami, resztkami broni chemicznej i szczątkami poległych żołnierzy francuskich i niemieckich, których łącznie zginęło prawie 700 tysięcy.
Wojna zawsze zmienia świat na gorsze
Choć za 3 miesiące odbędzie się 100 rocznica zakończenia bitwy pod Verdun, to tereny gdzie trwała nie będą nadawały się do użytku jeszcze przez dziesiątki lat. Francuskie władze starają się systematycznie uzdatniać teren, ale niektórych skutków makabrycznej bitwy nie da się już cofnąć. Więcej ciekawych informacji na temat specyfiki Czerwonej Strefy i jej obecnego stanu, a także zdjęcia tego obszaru, znajdziecie na kolejnych stronach tego artykułu.
W strefach dopuszczonych do użytku, wśród powojennych pamiątek, toczy się normalnie życie
W lasach wciąż widać okopy ciągnące się kilometrami
Cały teren jest wyraźnie oznakowany, by nikt przypadkiem nie znalazł się w strefie zagrożonej wybuchem
W zniszczonych wsiach wciąż znajduje się tysiące elementów wojskowego ekwipunku
Teren Czerwonej Strefy usłany jest lejami po bombach
Douaumont to wioska, którą władze po wojnie wysiedliły i wymazały z map, bo życie w niej było zbyt niebezpieczne
Nawet w „wyczyszczonych” strefach takie znaleziska są codziennością
W latach siedemdziesiątych wysadzono setki tysięcy materiałów wybuchowych, a część z nich skaziła środowisko chemiczną zawartością
W żółtej i niebieskiej strefie rolnicy mogą wypasać swój inwentarz, aczkolwiek co jakiś czas dochodzi do wybuchów zalegających w ziemi niewypałów
Farmerzy każdego roku przekazują odpowiednim służbom państwowym prawie 900 ton różnych niewybuchów
Tabliczka przypominająca, że przed I Wojną Światową znajdował się tu kościół
Tak wyglądał teren Czerwonej Strefy tuż po wojnie
Francuski rząd powołał Department du Deminage, specjalną agencję zajmującą się tylko oczyszczaniem terenów bitew, dzięki czemu Czerwona Strefa zmniejsza się
Wielu ekspertów uważa, że wszystkich pozostałości po bitwie pod Verdun nie da się usunąć
Zagrożeniem dla ludzi chcących tam przebywać są nie tylko bomby, miny i granaty tkwiące w ziemi, ale również związki chemiczne, które zatruły środowisko
Miejscami w glebie znajduje się nawet 17% trującego arsenu
Również zasoby wody wokół dawnych stref walk nie nadają się do użytku
Po zakończeniu walk oszacowano, że przetrwał tylko 1% roślinności, która już nigdy całkowicie się nie odrodzi
Aż trudno uwierzyć, że jeszcze tony takich pocisków tkwią w lasach i dawnych polach uprawnych
Czerwona Strefa i obszar wokół niej
Za tym ogrodzeniem śmierć można spotkać bardzo szybko
Władze wyznaczyły specjalne punkty, gdzie rolnicy mogą przywozić znaleziony arsenał (co jakich czas jest on zbierany przez saperów i utylizowany)
Ludzie traktują tu niewybuchy jako zwyczajny element krajobrazu
Szacuje się, że podczas bitwy wystrzelono ponad 30 milionów sztuk amunicji
Na terenach bitwy dopuszczonych do zamieszkania powstają liczne amatorskie skanseny i muzea
Szczątki ludzkie są składane na specjalnych nekropoliach
Specjaliści twierdzą, że aby oczyścić teren bitwy pod Verdun trzeba nawet 7 stuleci
źródło : curioctopus.it