Biznesmen zignorował firmowy dress code i do pracy chadza w szpilkach. „Im wyższy obcas, tym większa pewność siebie”- twierdzi

„Daj dziewczynie odpowiednie buty, a zawojuje świat!” – Marilyn Monroe.

Gwiazda kina, ikona stylu i kobieta, za którą tysiące mężczyzn skoczyłyby w ogień, uwielbiała szpilki. Wiedziała, w jaki sposób oddziałują one na męską wyobraźnię i nie wahała się korzystać z dobrodziejstw tego działania. „Nie wiem, kto wymyślił szpilki, ale wszystkie kobiety zawdzięczają mu sporo” – mawiała.

Miała „świętą rację”, bo choć narzekamy na wysokie obcasy, nie ma chyba rzeczy, która tak mocno podnosiłaby naszą atrakcyjność i pewność siebie. Każda z kobiet lubi czasem pokazać się w ładnych szpilkach. Choć się do tego nie przyznajemy, buty na obcasie kupujemy czasem tylko po to, by na nie popatrzeć. Nie są najwygodniejsze, chodzimy więc w nich bardzo rzadko.

Biznesmen chodzi do pracy w szpilkach – przejaw odwagi, czy prowokacja?

Na co dzień rezygnujemy ze szpilek na rzecz balerinek, czy mokasynów. Wolimy oszczędzić sobie odcisków i bólu stóp pod koniec intensywnego dnia w pracy. Pewien biznesmen z Australii zrobił jednak rzecz dokładnie odwrotną i postanowił zastąpić eleganckie oksfordy butami obcasie! Jak twierdzi Ashley Maxwell-Lam, szpilki podnoszą jego pewność siebie.

O jego motywacjach przeczytasz na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : news.com.au, rebelcircus.com

Reply