Cała sala płakała, gdy bokser opowiadał o swojej matce. W dniu jej pogrzebu odkrył coś bardzo ważnego!

Ludzie popełniają codziennie mnóstwo błędów. Jedne są błahe, inne zaś bardzo poważne, mające wpływ na późniejsze życie.

Ważne, aby z porażek wyciągać wnioski i nie popełniać podobnych błędów w przyszłości. Jeśli się bardzo chce, wszystko można naprawić. Trzeba mieć tylko mocne postanowienie i trochę motywacji. Czasem do zmiany życia składnia jakaś tragedia, która otwiera oczy na pewne kwestie. Podobnie było w przypadku bohatera tego wpisu.

Marc Mero nie jest zbytnio rozpoznawalny na świecie, za to w Stanach Zjednoczonych cieszy się dość sporą popularnością. To emerytowany bokser amator i zawodowy wrestler najbardziej znany z występów z WWF. Jest także świetnym mówcą motywacyjnym, który dodaje ludziom odwagi i otwiera im oczy na pewne istotne sprawy. Niedawno udostępniono wzruszające wystąpienie z jego udziałem. Zapaśnik opowiada młodym ludziom o swojej matce i w kilka chwil szczerym wyznaniem porusza wszystkich zgromadzonych.

Byłem synem, który ignorował matkę. Największy prezent, jaki mi dała to to, że zawsze we mnie wierzyła. Trzy razy przedawkowałem narkotyki. Wierzę, że powinienem wtedy umrzeć. Byłem największym przegranym. Straciłem wszystko, o czym marzyłem. Do domu wracałem bardzo późno o 2:00, 3:00, 4:00 nad ranem… Balowałem z przyjaciółmi, ile się dało. Czasem matka nie widziała mnie przez cały dzień i noc. Nie chciałem z nią rozmawiać i tłumaczyć się ze swojego postępowania.

Przejdź na kolejną stronę, by czytać dalej. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : youtube.com, tampabay.com, cdn.gospelherald.com, popsugar.com

Reply