Chłopak nie pozostawił brata samego, gdy ten opadł ze sił podczas triatlonu

Kiedy widzi się takie gesty, odżywa w ludziach wiara w piękno sportu, a także w siłę braterskiej miłości to od razu serce rośnie. Bo wiadomo, że zwycięstwo jest ważne, czasami lata ćwiczeń i wyrzeczeń są potrzebne, by zdobyć upragnione zwycięstwo. 

Zwłaszcza w tak wymagającej dyscyplinie, jaką jest triathlon. Dyscyplina inaczej nazwana trójbojem jest bardzo wymagająca. Różne thriatlony mają zmienne dystanse, w każdym przypadku trzeba przepłynąć, przejechać rowerem i przebiec odpowiednią odległość. To bardzo wyczerpujące wyzwanie.

Mimo dobrego przygotowania fizycznego i psychicznego nie raz nie uda się dotrwać do końca. Przekonał się o tym Jonny Brownlee, który przepłynął i przejechał rowerem, a także prawie przebiegł wyznaczony dystans. Jednak przed samą metą zaczął słabnąć, mimo że zostało mu kilka metrów, nie miał siły biec dalej. Jego brat biegł pierwszy i miał szansę wygrać. Jednak gdy zobaczył, co dzieje się z jego bratem szybko pobiegł mu na pomoc i razem w wolniejszym tempie skończyli bieg. Jakby tego było mało, Alistair przed samą metą pchnął brata, tak że pierwszy przekroczył metę.

Na szczęście bratu nic się nie stało i po wzmacniającej kroplówce był już w pełni sił.