Pomogła bezdomnemu chłopakowi, nie wiedziała, że tym samym sprowadziła śmierć na siebie i swojego syna. Morderca zadał jej 20 ciosów nożem!

Niestety nie zawsze dobroć wobec innych popłaca i może okazać się przyczyną własnego nieszczęścia.

Większość z nas ma w sobie empatię i wrażliwość, która sprawia, że chcemy pomagać. Kiedy widzimy innych w potrzebie, nie wahamy się wyciągnąć pomocnej dłoni. Jedni pomagają, działając w różnego rodzaju organizacjach, wpłacając pieniądze. Inni wolą sami, bezpośrednio iść do kogoś i pomóc. Czy to swoją pracą, umiejętnościami czy po prostu wspólnie spędzonym czasem.

Są też ludzie, którzy wykorzystują dobroć innych. Zamiast skorzystać z pomocnej dłoni, by zmienić swoje życie na lepsze, potrafią uznać to za szansę do leniwego, wygodnego życia i sposobu na oszukiwanie innych. Wiele słyszy się o kobietach żebrzących pieniądze dla swoich dzieci, które tak naprawdę wydają pieniądze na alkohol czy inne używki.

O tym, że nie każdy zasługuje na pomoc, przekonała się bardzo boleśnie rodzina Wilkinsonów z Stourbridge w Anglii. Mężczyzna, którego przygarnęli pod swój dach, nakarmili i ubrali, zaatakował ich z zimną krwią. Aaron Barley okazał się kłamcą i mordercą, który zabił kobietę, która dosłownie wyciągnęła go z pudełka, w którym spał pod sklepem.

Tracy i Peter Wilkinson mieszkali w domu z ogrodem wraz ze swoim 13-letnim synem Pirecem, ich córka Lydia mieszkała w akademiku, bo zaczęła studia na drugim roku biologii w Bristolu. Wiedli dobre i szczęśliwe życie, póki do ich rodziny nie dołączył Barley. Tracy spotkała pierwszy raz mężczyznę pod sklepem, spał w kartonie, stracił pracę, nie miał gdzie mieszkać. Kobieta ulitowała się nad 24-latkiem i zabrała go z ulicy, opłaciła hostel. Kupiła ciuchy i zapewniła opiekę.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk

Reply