Każdy kosmetyk powinien być wypróbowany w niewidocznym miejscu, inaczej możesz skończyć jak ta dziewczyna!
Zwyczajny make-up wystarczał, by zakryć niedoskonałości skóry, jednak zabieg zmienił wszystko. Jak sama dodaje, nie chce oskarżać salonu, by nie wywoływać fali hejtu, ale to, co przeżyła kosztowała ją wiele bólu i cierpienia, nie tylko fizycznego, ale też psychicznego, teraz, by wyjść do ludzi nakłada bardzo gruby makijaż i nosi maseczkę.
Na początku nie było widać, że chemikalia położone na twarz przysporzą tylu problemów. Jednak po 3 dniach stan skóry był zły i z każdym dniem było coraz gorzej. Poszła na konsultacje do salonu, w którym przeprowadzała zabieg, a oni nie mogli uwierzyć, że coś takiego się stało. Każdy kolejny zabieg tylko pogarszał stan skóry. Zaczęła ropieć i boleć coraz bardziej. Dziewczyna leczy się do tej pory ani dermatolodzy, ani inni lekarze nie potrafią jej pomóc.