„Jestem tylko pielęgniarką” wyznała kobieta, lecz za tymi słowami kryje się o wiele więcej
Mogę ocenić zdolność wydechową noworodka, ale jestem tylko pielęgniarką. Mogę uczyć pacjentów, opiekunów, młodszych lekarzy diagnozy, prognoz i sposobów leczenia, ale jestem tylko pielęgniarką. Byłam wykładowcą w szkole medycznej, uczyłam lekarzy jak przeprowadzać badania, ale jestem tylko pielęgniarką.
Zawsze przedkładam dobro pacjentów nad własne, ale jestem tylko pielęgniarką. Tęsknię za dziećmi, opuszczam ich urodziny, występy w szkole, ale jestem tylko pielęgniarką.
Mogę pobrać krew, zszyć i opatrzyć ranę, ale jestem tylko pielęgniarką.
Rozumiem anatomiczne, psychologiczne i fizjologiczne różnice w każdej grupie wiekowej dzieci, wiem jak je traktować i dbać o nie, ale jestem tylko pielęgniarką.
Mogę uratować dziecko, dorosłego i starszego, gdy zatrzyma a się akcja serca, ale jestem tylko pielęgniarką.
Mogę podawać leki ratujące życie, obliczyć je na podstawie masy ciała. Mogę podać antidotum, mogę uratować życie, ale jestem tylko pielęgniarką.
Zapewniam wsparcie emocjonalne, współczucie każdemu z pacjentów i ich rodzinom w najgorszych czasach, ale jestem tylko pielęgniarką.
Pracowałam 12 godzin bez przerwy na toaletę czy kubek kawy, aby cały czas być przy pacjentach, ale jestem tylko pielęgniarką.
Mam doświadczenie, wiedzę i kompetencje, które ratują życie, ale jestem tylko pielęgniarką.
Więc kiedy słyszę od kogoś, że jestem „tylko pielęgniarką” jestem dumna, że nią jestem!