Charlie Chaplin był kobieciarzem, który terroryzował młode kochanki. Kim była kobieta, która go usidliła?

Chaplin nie miał ani krzty szacunku do swoich pierwszych dwóch żon. Twierdził, że zależało im tylko na pieniądzach i chciały wybić się na jego sławie. Chaplin nie był dla nich równym partnerem. Kobiety z racji młodego wieku nie wzbudzały w nim szacunku. Pragnął od nich nie miłości, ale adoracji i to właśnie robiły. Były od początku na przegranej pozycji. Z kolejną żoną Chaplina było już inaczej. 

Trzecia żona

Paulette Goddard nie była już nastolatką, gdy poznała aktora. Miała 22 lata. Była już po rozwodzie i pragnęła robić karierę aktorki w Hollywood. Przede wszystkim miała zupełnie inny charakter od poprzedniczek. Pewna swego, stała się muzą Chaplina i jego inspiracją. Po latach okazało się również, że miała też wielki talent. Wstępowała na ekranach u boku takich tuz jak Fred Astaire i James Stewart. Nominowano ją nawet do Oscara. Byli sobie równi i prawdziwie zakochani. Stanęli na ślubnym kobiercu nie dlatego, że Chaplin bał się więzienia, czy publicznego linczu, ale z miłości. Ich małżeństwo rozpadło się przez karierę. Rozstali się w 1942 r.

Jeszcze razem w życiu i filmie

Kochanka

W międzyczasie w 1941 r. wybuchł skandal z kochanką Chaplina, Joan Barry. Kobieta romansowała z gwiazdorem. Mieli też robić wspólny film. Charlie porzucił ją jednak dla 17-letniej, ostatniej żony Oony (dla której rozwiódł się też z trzecią partnerką). Historia Joan była bardzo smutna. Kobieta była w ciąży. Po urodzeniu córeczki wniosła sprawę o ojcostwo.

Testy potwierdziły pokrewieństwo, ale adwokat aktora przekonał sąd, by nie brał ich pod uwagę. Rok później był kolejny proces. Tym razem Chaplin został oskarżony o sypianie z nieletnią. Sąd znów go uniewinnił. Procesy nadszarpnęły wizerunek Chaplina, który zgodził się w końcu płacić alimenty. A Joan? W 1953 roku stwierdzono u niej schizofrenię i zamknięto w zakładzie dla obłąkanych.

Dalsza część na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply