Chcesz zostać księżniczką i zamieszkać w zamku? We Włoszech dostaniesz go za darmo. Jest jednak jeden haczyk…

Jeśli kiedykolwiek myśleliście o tym, by rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, mamy dla was lepszą ofertę, wyjedźcie do Włoch i zamieszkajcie w zamku.

Żyjemy szybko i intensywnie, a w naszym planie dnia mało jest czasu na drobne przyjemności. Właśnie dlatego czasem nachodzi nas ochota, by wyjechać gdzieś, gdzie nic i nikt nie będzie nas niepokoić, do głuszy, w której znikną nawet problemy, bo tam nie trafią. Teraz jednak, zamiast wyjeżdżać w nieznane, można udać się do Włoch.

Tamtejsza Państwowa Agencja Nieruchomości kusi bowiem niezwykle ciekawą ofertą. Włosi mają do zaoferowania 103 zamki, wille, rezydencje i wiejskie posiadłości wszystkim tym, którzy chcą się nimi zaopiekować zupełnie za darmo.

Państwo chce pozbyć się posiadłości, na których utrzymanie rocznie łożyć musi okrągłe sumy. Zamiast jednak sprzedawać zamki, Włosi wolą je rozdać. Brzmi jak marzenie? I jest nim, dla wielu z nas nawet taka oferta nie jest dość dobra. By zostać właścicielem posiadłości, trzeba bowiem spełnić kilka określonych przez państwo wymagań.

Aby nabyć nieruchomość trzeba obiecać, że pozostanie atrakcją turystyczną. Można więc przekształcić ją w hotel, spa lub restaurację. Zrobienie zeń samotni lub po prostu zamieszkanie w niej odgradzając się od sąsiadów angielskim ogrodem, nie wchodzi w grę. Trzeba również postarać się by stare mury wróciły do dawnej świetności. Na to zaś, chciał, nie chciał potrzeba dużych funduszy.

Państwo oferuje dziewięcioletnią bezpłatną dzierżawę potencjalnym nowym właścicielom majątków. Jednym z kryteriów, według których wybierani będą szczęśliwcy jest wiek. Preferowani będą ci, którzy nie przekroczyli jeszcze 40.

Zajrzyj na następną stronę i dowiedz się, co w zanadrzu mają dla chętnych Włosi. Jest w czym wybierać.

enowację posiadłości nowi właściciele zapłacą z własnej kieszeni. Pieniądze wyłożą zarówno na materiały, jak i na robociznę. Nie mają też co liczyć na ulgi podatkowe, jeśli o to chodzi państwo nie przewidziało dla nowych nabywców żadnych zniżek. Jedno Włochom trzeba jednak przyznać. Ich oferta jest bardzo bogata. Posiadłości są zlokalizowane w całym kraju. 27 z nich znajduje się w Apulii i Basilicacie, 8 w Sardynii i 7 na Sycylii.

Celem projektu jest przekształcenie obiektów, które teraz pełnią funkcje użytkowe w obiekty turystyczne, otwarte dla pielgrzymów i zwiedzających – wyjaśnia Roberto Reggi, agent Państwowej Agencji Nieruchomości.

Prawie połowa posiadłości zlokalizowana jest wzdłuż tras pielgrzymek i szlaków turystycznych, w tym starożytnej Via Appia i Via Francigena. To nie pierwszy raz, kiedy Włochy uprawiając rozdawnictwo posiadłości, próbują zachęcić dużych prywatnych właścicieli do przejmowania i rozwijania zapomnianych perełek architektonicznych.  W 2015 roku w podobny sposób państwo pozbyło się ciągu latarni morskich wzdłuż linii brzegowej całego kraju.

W 2008 r. za 1 euro swoje posiadłości sprzedawało miasto Salemi. Zamiast jednak przyciągnąć tym zagranicznych inwestorów, zachęciło miejscowe rodziny przestępcze. Mafia nie respektowała warunków programu, miasto na nowo przejęło więc majątki, a projekt zakończył się fiaskiem. Pierwszy raz Włochy planują tak wielką prywatyzację i to zupełnie za darmo. Ciekawe, jakie będą efekty programu i czy rzeczywiście warto uprawiać takie rozdawnictwo.

Jeśli efekty byłyby wymierne, może warto byłoby wziąć przykład z południowców i rozdać niszczejące budynki ludziom, pod których opieką miałyby szansę rozkwitnąć na nowo.

Dajcie znać, co o tym myślicie w komentarzach.

 

 

 

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : thedailybeast.com

Reply