Dzieci bardzo bały się czekających je operacji, więc chirurg opierając się na zasadzie „we dwójkę raźniej”, wymyślił genialny sposób, by je wesprzeć

Doktor Groth zauważył, że pluszaki to wyjątkowe zabawki. Maluchy z nimi śpią, często ściskają je podczas badań i zabiegów, zwierzają się im ze swoich sekretów i wypłakują się w nie… Bez wątpienia dla kilkulatka maskotka jest przyjacielem, a jej obecność daje mu choć minimalne poczucie bezpieczeństwa. W związku z tym, aby dzieci mniej bały się leczenia, amerykański pediatra postanowił, że pluszaki jego podopiecznych, będą przechodzić te same zabiegi, co mali pacjenci.

Doktor rozcina więc maskotki, a później zszywa je. Nie raz wykonuje też badania rentgenowskie, by uwiarygodnić przed dziećmi swoje działania. Życie szybko pokazało, że pomysł doktora Grotha był strzałem w dziesiątkę.

Dzieci, które przez leczenie przechodzą razem z maskotkami, są spokojniejsze, a swoją uwagę skupiają na pluszowym przyjacielu zamiast na własnym bólu. Mniej się boją i są weselsze, co realnie wpływa na ich leczenie. Jak widać, by skutecznie pomóc dziecku trzeba wejść do jego świata, co amerykańskiemu chirurgowi udało się perfekcyjnie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : hefty.co

Reply