Mówi o sobie „chłopiec z aparatem i marzeniami”. Jeśli jednym z nich było przerażenie ludzi, to właśnie się spełniło!

Nasz świat bardzo się zmienił w ciągu ostatnich 10 lat.

Choć trudno w to uwierzyć, od ataku terrorystycznego na World Trade Center minęło już prawie 17 lat! Często narzekamy na obecne czasy: że ludzie są dziś inni, obojętni, nieczuli, ciągle się gdzieś spieszący i jakby nieobecni. Ten opis pasuje do wielu z nas, choć wrzucanie wszystkich do jednego worka byłoby grubą przesadą. Dużo można mówić o tzw. „naszych czasach”, które jak każde inne, mają swoje plusy i minusy.

 

Staramy się nie popadać w paranoję i w ogarniający wszystkich sentyment za tym to było. Próbujemy widzieć nasze życie w weselszych barwach niż szarości. Nie chcemy poddać się pesymizmowi i narzuconej przez media narracji, nawałowi tragedii i samych smutnych informacji. Na jedno nie możemy być jednak ślepi – choćbyśmy bardzo chcieli tego nie dostrzegać, nie możemy już czuć się bezpieczni tak, jak byliśmy „dawniej”.

Kiedy w 2013 r. podczas maratonu w Bostonie doszło do zamachu terrorystycznego, ludzie nie myśleli jeszcze, że obrazki z rannymi, przerażonymi ludźmi staną się codziennością w mediach na całym świecie. Wstrząsnęły nimi zamachy w Paryżu, na redakcję „Charlie Hebdo” (7-9 stycznia 2015), strzelanina w Kopenhadze 14 lutego tego samego roku; atak na salę koncertową Bataclan we Francji (13 listopada 2015), w którym zginęło 130 osób, a 350 zostało rannych; seria zamachów bombowych w Brukseli (22 marca 2016) i inne. Przestaliśmy liczyć, który to już atak terrorystów i nawet ci, żyjący w miarę spokojnych krajach zaczęli się zastanawiać, czy mogą spać spokojnie.

Ogólny strach i brak poczucia bezpieczeństwa ludzi stał się jednak wspaniałą pożywką dla tzw. pranksterów. YouTuberzy zaczęli żerować na ludzkich emocjach i perfidnie wykorzystywać poczucie zagrożenia. Jeden z nich wymyślił sobie naprawdę perfidny sposób na „wkręcenie” nieświadomych ukrytej kamery przechodniów. Na ulicach Londynu zaczął oblewać ludzi wodą z butelek i może byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie fakt, że w tym czasie szalało coraz więcej szaleńców, którzy oblewali swe ofiary nie wodą, ale kwasem.

Czytaj dalej na następnej stronie.

ya Mosallah to 22-letni prankster z Londynu, który mówi o sobie „chłopiec z aparatem i marzeniami”. Słowa te są w pewnym stopniu prawdziwe, bo w jego zachowaniu nie sposób dopatrzyć się dojrzałości. Mosallah wybrał sobie wyjątkowo głupi i niefortunny sposób na „zaistnienie”, w Londynie, gdzie w ciągu ostatniego pół roku doszło do ponad 400 ataków z udziałem substancji żrących (statystycznie 2 dziennie), zaczął oblewać przypadkowo spotkane osoby wodą z butelki.

Jego wygłupy do złudzenia przypominały ataki przeprowadzane przez terrorystów, którzy tak samo, jak prankster nachodzili przechodniów, oblewali ich substancją z butelki i uciekali. Nic dziwnego, że napadnięte, przez YouTubera osoby były przerażone, tymi niewybrednymi „żartami”. Nie pomagało też pochodzenie i aparycja dowcipnisia… resztę dopowiedzcie sobie sami, my nie chcemy nikogo stygmatyzować.

Nie wiadomo, co w tym wszystkim najgorsze i najsmutniejsze: to, że prankster „wabił ” swe ofiary, udając, że się np. potyka, a te w nagrodę za pomoc dostawały wodą w twarz; fakt, iż jego nagranie stało się bardzo popularne na YouTube i spodobało się ponad 74 tys. ludzi, którzy kliknęli „łapki w górę”; próba zdobycia popularności na przerażeniu oblanych ludzi; a może bezkarność Mosallaha?

Zobaczcie film i sami zdecydujcie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : youtube.com, telegraph.co.uk, viralthread.com

Reply