Nastolatka sądziła, że jest dinozaurem. Rodzice początkowo to bagatelizowali, ale gdy poszli do lekarza okazało się, że to nie wygłupy

Nastolatkowie lubią zwracać na siebie uwagę, dlatego często rodzice nie biorą na poważenie ich słów.

Rodzice szybko znieczulają się na małe dziecięce sztuczki, a to boląca noga, bo nie chce się iść. Innym razem podejrzany ból głowy, który przechodzi szybko, gdy nie trzeba już iść do szkoły. Dlatego część rodziców nie wierzy zbyt swoim dzieciom i patrzy przez palce na ich narzekania czy dziwne zachowania. Wielu woli stwierdzić, że młodość ma swoje prawa i nie przejmować się tym.

Starsze pokolenia mają często problem ze zrozumieniem, o co chodzi młodym. Dlaczego się tak, a nie inaczej zachowują. Co sprawia, że są cięgle w ruchu, potrafią się posługiwać niezrozumiałym językiem i za nic nie chcą słuchać. Cóż, każdy kiedyś był młody, robił rzeczy, które nie podobały się starszym i co ciekawe, sam uważa, że w życiu tak się nie zachowywał.

Dziwne zachowania, próby popisywania są bardzo częste. Jednak nie zawsze są one tylko oznaką buntu. Nie zawsze jednak młody wiek sprawia, że nie można zachorować na poważne schorzenia. Wiele razy zdarza się, że bagatelizowane objawy oznaczają naprawdę poważne problemy ze zdrowiem. Rodzice Lucy Evans przekonali się, że dziwne zachowanie wcale nie musi być sygnałem, że nastolatek chce nabrać rodzica.

Lucy była przekonana, że jest dinozaurem. Potem uważała, że jest małpą zamkniętą w ZOO. Niestety okazało się, że nie są to wygłupy, ale atak choroby. Lekarze, do których zwróciła się matka Lucy, stwierdzili, że dziewczyna potrzebuje natychmiastowej pomocy psychiatry.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk

Reply