Chorzy na zespół Downa przebrali się za dzikie zwierzęta. Za tym, co zrobili stoi bardzo mocny przekaz

Dla przykładu w ciągu ostatnich kilku lat liczba chorych spadła o 30 proc. Tymczasem w innych krajach w ogóle nie odnotowano urodzeń dzieci dotkniętych tym syndromem. Co dalej? – pytają chorzy i zastanawiają się, którą inną społeczność ludzką wyeliminujemy w przyszłości, próbując bawić się w Boga.

Możesz tego nie wiedzieć, ale podobnie jak niektóre żółwie, ludzie tacy jak moja córka, ludzie z zespołem Downa są zagrożeni. I to nie przez zmiany klimatu, czy wylesienie. To dlatego, że jej wspólnota robi się mniejsza każdego dnia. Kiedy społeczność się zmniejsza, jest coraz mniej wspierana – tłumaczy jedna z matek, która wystąpiła w filmie.

Jak przekonuje, głos ludzi z zespołem Downa jest coraz cichszy i trzeba działać, póki jeszcze jesteśmy go w stanie usłyszeć. Organizacja CDSS zauważa, że chorzy wymagają podobnej ochrony i pomocy, co zwierzęta zagrożone wyginięciem.

Właśnie dlatego zamierzają złożyć wniosek do Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) o dopisanie chorych do Czerwonej Listy 27 tys. zagrożonych gatunków. Petycja ma zostać zaprezentowana Organizacji Narodów Zjednoczonych z okazji Światowego Dnia Zespołu Downa (21 marca 2019 r.).

Kampania jest głośna, a pomysł bardzo kontrowersyjny. Jesteśmy ciekawi, co myślicie na temat takiej inicjatywy.

Źródło: citynews.ca, youtube.com, ctvnews.ca

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply