Ciężarna kobieta kupowała ciuszki dla dziecka, gdy dosięgła jej zbłąkana kula gangstera. Choć nabój utkwił w płucach maluszka, niemowlę cudem przeżyło!

Nieszczęście wydarzyć może się nawet w znajomych czterech ścianach.

Nawet pod własnym dachem, w rodzinnym domu, który znamy jak własna kieszeń przydarzyć może się tragedia. Nieszczęśliwe wypadki nie wybierają, tymczasem znalezienie się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze zaważyć może nie tylko o naszym życiu, ale i dalszych losach naszej rodziny. Pamiętają o tym oczekujące dziecka mamy, które czasem nie ruszają się z domu same dalej, niż na kolejną ulicę.

Niestety, mieszkając w Brazylii, gdzie właściwie każde miejsce może stać się sceną zbrodni, a każdy zaułek świadkiem mafijnych porachunków, nigdzie nie można czuć się bezpiecznie.

Gdyby jednak 29-letnia Claudineia dos Santos Melo spodziewała się, że los tak okrutnie doświadczy ją i jej dziecko, nigdy nie wyszłaby do sklepu. Paradoksalnie zakupy ubranek dla maluszka mogły stać się przyczyną śmierci dziecka. Do tak okrutnego zbiegu wydarzeń na szczęście nie doszło, a dziecko postrzelone w łonie matki cudem ocaliło życie!

Był piątek, Claudinea była w 9-tym miesiącu ciąży, czas naglił ją, by przyszykować wyprawkę dla mającego przyjść na świat malucha. Wybrała się więc do najbliższego sklepu z ubrankami. Po drodze niefortunnie znalazła się w niebezpiecznym miejscu. Stała się świadkiem strzelaniny między kartelem narkotykowym a policją.

Usłyszała tylko potężny huk, zanim kula ze świstem przeleciała tuż obok niej. Gdy oniemiała spojrzała w dół brzucha, zszokowana odkryła, że pocisk utkwił w jego wnętrzu. Tego, co stało się później, już nie pamięta. Jak relacjonują funkcjonariusze, którzy się nią zajęli wydarzenia potoczyły się bardzo szybko.

Relację świadków znajdziesz na następnej stronie.

zeszyła łono kobiety, oderwała część ucha chłopcu w jego wnętrzu, uszkodziła rdzeń kręgowy i utkwiła w jego płucach. Konieczne okazało się cesarskie cięcie. Tuż po awaryjnej cesarce małemu Arturowi wykonano dwie ratujące życie operacje. Noworodek przeżył je. Odwieziono go na intensywną terapię. Jak orzekli lekarze z Pereira Adão Nunes, gdzie trafiła kobieta, istnieje ryzyko, że chłopiec będzie trwale sparaliżowany. Podkreślili przy tym, że to cud, że dziecko w ogóle przeżyło coś takiego!

To cud Boży, że to dziecko nie umarło. Jego stan jest bardzo poważny, ma nadal podwójny drenaż klatki piersiowej. Czekamy aż jego stan się ustabilizuje i poprawi, zanim wykonamy jakieś inne operacje – wyznał dr José Carlos Oliveira, ginekolog ze szpitala, do którego trafiła 29-letnia Brazylijka.

Stan mamy jest trochę lepszy. Pani Melo ma złamane biodro, jej stan jest jednak stabilny. Kobieta nie wymaga żadnych operacji. Jak zaznaczają medycy, w jej przypadku istnieje jednak ryzyko wystąpienia zakażenia. Mąż kobiety nie chce wiedzieć czyja kula dosięgła jego rodziny. Pragnie jedynie, by żona i mały synek wyszli z tego cało.

Nie chcę wiedzieć, kto postrzelił moją rodzinę. Wszystko, na czym mi teraz zależy, to zdrowie żony i syna. Modlę się by z tego wyszli – powiedział ojciec Artura.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply