Dla prezentów i pieniędzy udawali śmierć własnego dziecka. Użyli lalki, by omamić darczyńców!
Pazerność i brak jakichkolwiek zahamowań pcha ludzi ku okrutnym rzeczom.
Żerują na naszej łatwowierności i zwykłym ludzkim współczuciu, które mamy dla osób słabszych i pokrzywdzonych. Trzeba nie mieć serca, żeby w perfidny sposób wyłudzać pieniądze na chore dzieci i operacje. Jak bardzo jednak trzeba być chorym i pokręconym człowiekiem, by dla pieniędzy udawać śmierć dziecka, a nawet pisać mu nekrologi?
Coś tak niezrozumiałego i skrajnie niemoralnego zrobiła para z Pensylwanii w USA. Geoffrey i Kaycee Lang opublikowali nekrolog w Internecie. Twierdzili, że mogli się cieszyć swoim synkiem zaledwie pięć godzin, zanim Easton „poszedł do swojego niebiańskiego domu” w wyniku „zespołu zaburzeń oddechowych”.
Rodzice Eastona zostali pobłogosławieni nieco ponad 5 godzinami, zanim poszedł do swojego niebiańskiego domu o 8.20 rano. Easton doświadczył trzymania się za ręce, przytulania i całowania z mamusią i tatusiem oraz usłyszał „Kocham cię” niezliczoną ilość razy.
Proszę, pamiętajcie o mojej żonę i mnie w swoich myślach i modlitwie. Nasz syn Easton urodził się z płynami w płucach i zmarł kilka godzin po urodzeniu. Bylibyśmy bardzo wdzięczni, gdybyście mogli nas wesprzeć (jeśli jesteście wystarczająco stabilni) i przekazać darowiznę na pokrycie kosztów pogrzebu i rachunków medycznych – napisała para w sieci.
Wszystko wyglądało bardzo wiarygodnie. Wcześniej para radośnie zawiadomiła o dobrych nowinach i ciąży Kaycee. Publikowali w sieci zdjęcia z USG. Przyjaciółki zorganizowały przyszłej mamie baby shower. Potem Kaycee „czuła się jednak źle i lekarz zakazał jej leżeć, nie wychodzić z domu”. To była ich wersja, bardzo wygodna do udawania. Nikt nie wiedział, że kobiecie nie rośnie brzuch, a chłopiec, który wkrótce przyjdzie na świat, będzie bardzo realistyczną lalką! Wszystko było bardzo sprytnie ukartowane, parę zdradził jednak jeden szczegół.