„Dojenie krów to napaść seksualna!” – przekonują specjaliści. Są dotykane tam, gdzie nie trzeba

Nowy artykuł badawczy opublikowany w zeszłym tygodniu przez pracownika działu badań koledżu SUNY Brockport udowadnia, że proces pozyskiwania mleka od krów obejmuje gwałt i późniejszą napaść seksualną.

Mianem gwałtu jest określana inseminacja krowy, czyli sztuczne unasiennianie. Polega ona na bezpośrednim wstrzyknięciu nasienia od samca do szyjki macicy krowy. Jest to powszechnie stosowana metoda rozrodu m.in. u bydła, owiec, koni, kóz czy świń. Inseminacja znacznie przyczyniła się do udoskonalenia populacji zwierząt gospodarskich i zwiększenia zakresu hodowli.

Niektórzy jednak uważają, że nie przynosi ona nic dobrego. Jest niczym innym jak podłym wykorzystaniem seksualnym bezbronnego zwierzęcia. Na tym cierpienia krów się jednak nie kończą! Zwierzęta są przez długie lata molestowane. Chodzi tu o dojenie i dotykanie ich wymion i gruczołów mlecznych, czy to ludzkimi rękami, czy z wykorzystaniem dojarki. Krowy podobno tego nie chcą. Są zmuszane i wykorzystywane przez ludzi od wieków w jeden z najbardziej podłych sposobów. Poniżej fragment artykułu naukowego pt. Dissenting Voices („Głos sprzeciwu”) opublikowanego w pewnym czasopiśmie naukowym. 

Krowy muszą mierzyć się z gwałtem, napaścią seksualną, bezsensownym leczeniem hormonalnym oraz traumą emocjonalną związaną z ciążą. Krowy mleczne są siłą zapładniane poprzez inseminację, aby wytwarzały mleko przeznaczone do spożycia przez ludzi. Nie oznacza to wcale, że samce krów (byki) nie podlegają podobnemu bólowi i udręce. Walczą, umierają i wołają o pomoc tak samo, jak krowy mleczne. Są potrzebne nam tylko do jednego.

Myślicie, że te odkrywcze badania faktycznie otworzą ludziom oczy i uzmysłowią im, że przez lata molestowali swoje krowy?

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply