Dwóch chłopców udało się nad wodę, żeby złapać sobie jedzenie. Wkrótce jednak z myśliwych zamienili się w zwierzynę

Na tym świecie są wciąż miejsca, gdzie by zjeść posiłek, trzeba sobie na niego zapolować.

Kiedy w Polsce wędkarstwo jest dosyć drogim hobby, w Kambodży stanowi ono trochę tylko uwspółcześnioną formę polowania. Już od najmłodszych lat dzieci z ubogich kombodżyjskich wiosek wyruszają nad rzeki i potoki, by spróbować swoich sił w łowieniu. Dla młodych chłopców jest to nie tylko forma rozrywki, ale też ważna próba zdobywanej właśnie dorosłości.

Właśnie takiemu sprawdzianowi poddana została dwójka tych kilkuletnich chłopców. By złowić sobie obiad udali się do pobliskiej, mulistej rzeki, przez której brudną toń nie mogli dostrzec żadnej ryby. Szybko jednak młodzi rybacy zorientowali się, że to, co mąci wody rzeki to nie ryba, a sami z polujących myśliwych stali się zwierzyną nieprzygotowaną na mający szybko nadejść atak.

W brudnej wodzie czaił się drapieżnik dużo skuteczniejszy od dwóch małych chłopców. Zamiast jednak spanikować, młodzi wędkarze zachowali zimną krew.

Przynajmniej do czasu. Po nim zaczęli zachowywać się nonszalancko, lekceważąc niebezpieczeństwo. Z dzikim zwierzęciem postąpili jak z zabawką, co mogło kosztować ich utratę którejś części ciała, a nawet śmierć. To, co mocno dziwi, to fakt, że, nawet gdy jasne stało się, że młodzi rybacy znajdują się w opresji, nikt z dorosłych nie przyszedł im na pomoc.

Rzeki i rozlewiska w biednych azjatyckich wioskach są z reguły centralnymi punktami dla tych małych społeczności, nie sposób więc uwierzyć, że na miejscu nie było nikogo, kto pomógłby chłopcom. Nie brakło w końcu chętnych, by to nakręcić.

Zobaczcie zresztą sami, jak przebiegł ten szybki i niespodziewany atak. Akcja właściwa od 4:35, w 9:20 robi się naprawdę niebezpiecznie.

 

 

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : viralnova.com

Reply