W Danii pożar uwięził w budynku mężczyznę. Strażacy nie mogli do niego dotrzeć, więc z pomocą przyszedł… budowlaniec z dźwigiem!

Nigdy nie wiemy, kiedy los postawi przed nami okazję, by stać się bohaterem.

Nieszczęścia chodzą po ludziach i nigdy nie wiadomo, kiedy spotka nas coś złego. Człowiek nie może się przygotować na wszystkie wypadki i nieszczęścia, dlatego musi liczyć na to, nie nie znajdzie się w złym miejscu o złej porze, a jeśli już do tego dojdzie, to ma nadzieję, iż w pobliżu będzie ktoś, kto zdoła skutecznie nieść pomoc.

Człowiek może znaleźć się w wielu niebezpiecznych sytuacjach bez wyjścia, a jedną z nich jest pożar. To straszny żywioł, który zabija nie tylko płomieniami, ale również trującym czadem, dlatego osobom uwięzionym w płonącym budynku, trzeba bardo szybko pomóc się ewakuować.

Z szalejącym żywiołem czasem nawet nie radzą sobie sami strażacy. Kiedy płomienie są niebotyczne, to nawet najwyższe drabiny nie mogą dostać się do okien, by uwolnić poszkodowanych i tak właśnie niedawno stało się w Dani.

W jednym z budynków doszło do pożaru, w środku utkwił trzydziestoparoletni przedstawiciel handlowy. Nie można było się do niego dostać klatką schodową, a wóz z tak wysoką drabiną jeszcze nie dojechał. wszyscy z przerażeniem patrzyli na tą tragedię, aż naglę do akcji ratunkowej wkroczył… budowlaniec ze swoim dźwigiem.

Operator dźwigu podjechał do płonącego budynku, a zrozpaczony handlowiec chwycił się łańcucha… Bez żadnej asekuracji i zabezpieczeń poszkodowany został opuszczony w dół, wprost w ręce ratowników medycznych. To cud, że nie puścił się owego łańcucha, poniewaz miał mocno poparzone ręce, ale najpewniej zadziałała adrenalina.

Dla budowlańca miał być to zwykły dzień w pracy, a uratował komuś życie i stał się bohaterem.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : perfecto.guru

Reply