Facet usuwa tatuaż TARKĄ DO SERA ledwo tydzień po jego zrobieniu. Jednak go nie chciał
Z braku pieniędzy na laserowe usuwanie tatuaży i ze zwykłej głupoty nastolatek spróbował malunek zedrzeć.
Najpierw próbowałem z pumeksem, ale to nie zadziałało. Potem kontynuowałem z tarką do serca. Bardzo bolało i krwawiło. Musiałem dużo bandażować i stosować środek dezynfekujący – powiedział zawstydzony chłopak.
Środek zbytnio się jednak nie przydał, bo tydzień później nastolatek i tak trafił do szpitala i dostał bolesny zastrzyk przeciwtężcowy. Z perspektywy czasu żałował swej decyzji. Nakazał koledze publikację tych zdjęć ku przestrodze, po to, by nikt nie poszedł w jego ślady. Najgorsze jednak, że nic na tym nie ugrał. Ostatecznie nie aplikował do policji. Został więc z krwawą, trudno gojącą się raną, bez pracy i z poczuciem wstydu.
Oto najlepszy dowód, że głupota nie popłaca. Dowód, który na Twitterze udostępniono już ponad 16 tys. razy. Jedna z komentujących tę historię osób stwierdziła, że tatuażysta wykonał naprawdę tandetną robotę.
Usunięto go, ponieważ tatuażysta był s ***. Dobrze wykonany tatuaż nie jest łatwy do usunięcia, w efekcie powstaje rodzaj „krateru” – stwierdził.