Była przekonana, że kupiła kota sfinksa. Gdy zaniosła go do weterynarza, dowiedziała się przerażającej prawdy na jego temat!
Później okazało się, że to nie pierwszy taki przypadek. W okolicy działa szajka oszustów, która po korzystnej cenie sprzedaje ogolone i wychudzone koty. Pani Deer opublikowała swoją historię w mediach społecznościowych i znalazła dwie inne kobiety w takiej samej sytuacji. One również dały się nabrać i kupiły wygolone dachowce.
Holly Rattray podobnie jak Joanne szukała w internecie sfinksa. Zamieściła ogłoszenie, że chce takiego kupić.
Po jakimś czasie odezwał się człowiek o imieniu Tim. Złożył kuszącą propozycję i Holly bez zastanowienia się zgodziła. Kota miał przywieść znajomy „hodowcy” na jeden z parkingów. Podobno był tak zniecierpliwiony i zdenerwowany, że zgodził się sprzedać „sfinksa” za 550 $ a nie za 700 $. Nabywczyni się zgodziła i gdy przyniosła kotkę do domu, również okazało się, że to świeżo ogolona podróbka.
To wspaniale ją mieć. Jest pewnego rodzaju pocieszeniem i cieszę się, że uratowałam jej życie. Bóg po prostu postawił mnie przy innej kasie. Jest ok — powiedziała Holly Rattray, która także zdecydowała się zatrzymać ogolonego dachowca.
źródło : cbc.ca