Turecka firma sprzedawała uchodźcom fałszywe kamizelki ratunkowe. Kapoki, zamiast wypierać, nasiąkały wodą. Ile ludzi przez nie utonęło?

Świat kręci się wokół pieniądza, a firmy starają się zarobić, na czym się da.

Etyka biznesu już dawno odeszła do lamusa. Przedsiębiorcy nauczyli się, że najłatwiej do celu idzie się po trupach. Korporacje próbują na wszystkim zrobić interes. Nie mają poszanowania dla świętości, a uczciwość jest im całkowicie obca. Sprzedają nam rzeczy niepotrzebne, owijając je w złote papierki, by ładnie się świeciły. Na ludzkiej naiwności dorabiają się fortun.

Najostrzej poczynają sobie w reklamach, drwiąc z symboli religijnych i ważnych dat okupionych ludzką krzywdą i cierpieniem. Zrobią wszystko, byle było o nich głośno, a produkt się sprzedał. Ich natarczywe reklamy są głupie i wyjątkowo nietrafione. Kpiny, którymi posługują się w kampaniach marketingowych, ranią uczucia ich odbiorców. Co, jednak jeśli powiemy wam, że firmy nastawione na zysk mogą zranić ludzi dużo bardziej i znacznie dotkliwiej, a nawet zagrozić ich życiu?

Chorym przykładem takiej firmy jest pewna turecka korporacja, która postanowiła ubić interes na… kryzysie migracyjnym. Dobrze przeczytaliście, jedno z przedsiębiorstw postanowiło zarobić na uchodźcach, sprzedając im wątpliwej jakości kamizelki ratunkowe. Kapoki były rozpowszechniane wśród uciekinierów, którzy z tureckich portów wypływali w kierunku Grecji i Włoch. Uchodźców kusiły przede wszystkim niską ceną. Były 10 razy tańsze niż oryginalne (kosztowały 15 dolarów, podczas gdy za sprawdzone kamizelki trzeba zapłacić około 150 dolarów).

Tanie podróbki w niczym nie przypominały jednak oryginałów. Zamiast specjalnych materiałów, zrobiono je z folii i opakowań, nie chroniły więc przed wodą, a wprost przeciwnie, wchłaniały ją wciągając ludzi w morskie tonie. Nie do końca wiadomo, ile takich fałszywek trafiło do sprzedaży. Turecka policja w fabryce w mieście portowym Izmirze przejęła setki podobnych To jawny sygnał, że popyt na nie był ogromny, a produkcja szła pełną parą.

Po ujawnieniu kryminalnej działalności firmy pojawiły się pewne niepokojące insynuacje. Świat zaczął się zastanawiać, czy kapoki nie zostały zaprojektowane specjalnie po to, by zatopić uchodźców. W maju 2017 r. u wybrzeży Sycylii zatonęła łódź z 250 Syryjczykami na pokładzie. Włosi nie przyszli tonącym na pomoc. Czy wiedzieli o fałszywych kapokach? Niezależnie od tego, jaka jest prawda, to wprost nie do pomyślenia, że ktokolwiek świadomie skazał ludzi na śmierć, produkując coś tak haniebnego.

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : rebelcircus.com, worldvision.org, forskning.no

Reply