Fryzjer i piekarz założyli potajemną spółkę. Gdy ich działalność wyszła na jaw, opustoszała cała dzielnica, w której mieli swoje sklepy…
Ciała zamordowanych klientów salonu fryzjerskiego, lądowały bowiem na zapleczu piekarni, gdzie robiono z nich… słynne paszteciki, którymi zajadało się całe miasto! Od dawno wszyscy zazdrościli piekarzowi sekretnego przepisu na farsz i nawet nie podejrzewali, że jego wyjątkowy smak wynika z faktu, że został przygotowany z ludzkiego mięsa!
Czy fryzjer i piekarz pozostali bezkarni? Na szczęście nie, ponieważ fryzjer pomylił się w ocenie klienta i nie zamordował zagranicznego studenta, którego zniknięcie mniej rzuca się w oczy, ale pozbawił życia młodego paryżanina. Chłopak na szczęście przyszedł do fryzjera z psem, dlatego po jego zniknięciu wszystkich dziwiło to, że psiak całymi dniami siedział przed salonem.
W końcu gwardia przeszukała salon fryzjerki i dokonała makabrycznego odkrycia szczątek ludzkich. Szybko też wyszedł na jaw układ między piekarzem, a fryzjerem-rzeźnikiem. Obaj panowie stanęli przed sądem i zostali skazani na śmierć poprzez spalenie żywcem. Historia tak wstrząsnęła mieszkańcami francuskiej stolicy, że ulica Chanoinesse prawie na sto lat kompletnie opustoszała.
źródło :