Wybrał się powędkować i złapał nieznaną rybę. Gdy zajrzał do jej pyska, zrozumiał, jakie miał szczęście!


Mężczyzna odpowiednio przygotował się do całej akcji. Użył przynęty wielkości suma, ważącego 90 kg prętu i liny, na tyle mocnych, aby były w stanie utrzymać potwora, którego spodziewał się złapać. Po ośmiu dniach spędzonych z wędką u brzegu rzeki w końcu się udało.

Wędkarz złapał potężną i niebezpieczną rybę, ważącą ponad 50 kg i mierzącą 150 cm! To prawdziwy olbrzym wśród ryb, nic więc dziwnego, że jej fachowa nazwa to goliat tygrysi. Zwierzę sieje postrach w tamtejszych wodach i budzi respekt wśród tubylców.


Ta urocza „rybka” posiada 32 ostre jak brzytwa zęby, rozmiarami porównywalne z zębami żarłacza białego, i zaliczana jest do najbardziej niebezpiecznych ryb, jakie żyją w jeziorze Tanganika i rzece Kongo w Afryce. Tak naprawdę nie należy do rodziny piranii, ale ma podobną tego gatunku opinię. No i jest nieco większa i niebezpieczniejsza.


Złapanie takiego potwora wymagało ogromnej odwagi i ostrożności. Podobnie zresztą pozowanie z nim do zdjęć. Jeremy musiał bardzo uważać, żeby ryba nie zatopiła w jego ramieniu zębów, bo najprawdopodobniej nie skończyłoby się to dla niego dobrze.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply