Kilka dekad masowych aborcji płodów płci żeńskiej sprawiło, że w Indiach brakuje kobiet. W efekcie młodymi dziewczętami handluje się jak krowami!
Handlarze ludźmi albo pozyskują dziewczęta obiecując im pracę, albo zwyczajnie je porywają, jak to miało miejsce w przypadku Sanjidi, którą uprowadzono, gdy miała zaledwie 10 lat:
Trafiłam do regionu Haryana i byłam zmuszona do ciężkiej pracy na gospodarce, ale mężczyzna, który mnie kupił, nie znęcał się nade mną.
Dalej dziewczynka wspomina:
Gorzej było z mieszkańcami wioski, gdyż okazywali oni kompletny brak szacunku kupowanym żonom, uznając je za równe z krowami i kozami sprzedawanymi na targu. Odbierano nam prawo do człowieczeństwa.
Najgorzej jest na północy Indii, właśnie w stanie Haryana, gdzie na 10 tysięcy gospodarstw domowych, aż 9 tysięcy tworzą małżeństwa zawarte z kupioną narzeczoną.