Byli małżeństwem ponad 60 lat. Odeszli tego samego dnia, minuta po minucie…
Czy nam się to podoba, czy nie, miłość jest jedną z największych sił, jakie rządzą naszym światem. Inspiruje, scala i jednoczy, daje życie i energię, pomaga przetrwać trudności i problemy.
I to właśnie miłość połączyła na 63 lata Henry’ego i Jeanette De Lange z Południowej Dakoty. Jednak w ich historii jest jeszcze jeden niezwykły moment, świadczący o tym, że miłość to naprawdę niezbadana i niesamowita siła.
Henry był weteranem wojny koreańskiej, a Jeanette zajmowała się muzyką. Przez 63 lata tworzyli zgodne, szczęśliwe małżeństwo, zawsze wspierając się i będąc obok współmałżonka. Niestety, Jeanette cierpiała z powodu choroby Alzheimera i w pewnym momencie musiała zamieszkać w domu spokojnej starości, gdyż potrzebowała opieki, z którą Henry sam nie był sobie w stanie poradzić. Jednak mężczyzna odwiedzał ją codziennie. Nie potrafił przeżyć bez ukochanej ani jednego dnia, i – jak relacjonuje syn pary – Lee, jego postawa była naprawdę poruszająca.
Niestety, w czasie kontrolnych badań lekarskich okazało się, że 86-letni Henry jest śmiertelnie chory – miał raka prostaty. Jego stan zdrowia pogorszył się na tyle, że również on zaczął wymagać całodobowej opieki. Mężczyzna trafił więc do domu spokojnej starości, w którym przebywała również jego żona.
Małżonkowie zamieszkali w jednym pokoju i znowu mogli cieszyć się swoją bliskością.
Pewnego dnia do dzieci małżeństwa zadzwonili lekarze z informacją, że ich matka umiera. O 5:10 Jeanette odeszła spokojnie w czasie snu. Keith, drugi z synów pary, podszedł do ojca i powiedział:
Tato, mama poszła do nieba. Nie musisz już walczyć – jeżeli chcesz, możesz pójść za nią…
Usłyszawszy te słowa, Henry zamknął oczy i odszedł kilka minut po swojej ukochanej małżonce.
Na kolejnej stronie znajdziecie video, opowiadające historię niezwykłych małżonków.
źródło : littlethings.com