Po śmierci ojca chłopczyk otrzymał od pielęgniarki pudełko po butach. Gdy je otworzył, zrozumiał wszystko!
Pisał w liście, że odszedł, nie chciał, bym płakał i dlatego mi nie mówił, że umrze. Powiedział, bym otwierał listy, gdy tylko przyjdzie na nie czas. Wtedy i tylko wtedy, to była nasza umowa. To pudełko stało się dla mnie najważniejszą rzeczą w życiu. Te listy było tylko moje i nikt nie miał prawa ich dotknąć. Kiedy miałem kłopoty sięgałem po nie.
Ojciec zostawił mi wiele rad o tym, jak wygląda życie. Czasami były to zabawne anegdoty, czasami rady, jak poradzić sobie z kłopotami. Napisał, jak poradzić sobie z kłótniami z mamą, jak dbać o związek. Najgorszy list czekał na mnie pod napisem „Kiedy twoja matka odejdzie”, napisane w nim było „Teraz jest już ze mną”. Czeka na mnie jeszcze jeden list „Kiedy nadejdzie twój czas”, na razie pozostaje nieotwarty.