Idą do szkoły, wracają bez rąk i nóg. Poluje się na nich gorzej niż na zwierzęta

W obawie o własne życie albinosi zaczęli uciekać z własnych wiosek. Utworzono dla nich specjalne obozy, getta, w których żyją te białe „duchy”, bo tak nazywają ich zabobonni krewni. „Duchy” żyją w nich po kilka lat. Dzieci wychowują się tu bez rodziców, którzy mogliby je zabić lub okaleczyć. Za wysokimi murami i w izolacji są bezpieczni. Nie znają wolności we własnym kraju. Obozy powstały po pierwszych głośnych falach ataków w spontanicznej reakcji na przerażającą sytuację.

To miało być rozwiązanie krótkoterminowe, ale nie było planu długoterminowego – mówi Peter Ash, Kanadyjczyk, który założył organizację charytatywną Under the Same Sun (walczącą o albinosów) jeszcze w 2009 roku.

Żyjemy jak uchodźcy w naszym kraju z powodu koloru naszej skóry. Jesteśmy na podstawie niego oceniani. Jesteśmy za niego karani. Wymagamy prawa do życia. Powinno to być fundamentalne, ale się nam go odmawia. Chcemy żyć tak jak inni ludzie – mówi Josephat Torner, działaczka na rzecz albinosów w swym przejmującym apelu. 

Czy losem tych ludzi ktoś się w końcu przejmie?

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply