Jade ma 16 lat i zdobyła dwa bieguny, gdy internetowy troll skomentował jej zdjęcie seksistowskim tekstem, odpłaciła ciętą ripostą
Najłatwiej usiąść za klawiaturą i pluć jadem, komentować i dogryzać innym, wyładowując swoją frustrację.
Kiedy się ma marzenia, spełnia się je i pracuje nad sobą, nie ma czasu, by siedzieć na forach i portalach pisząc bzdury dokuczające innym. Nieprawdziwe wiadomości, komentarze, które w zamyśle autora miały być błyskotliwe, ironiczne i pokazujące jego inteligencje, są jedynie chamskie, wredne i bezpodstawnie obrażające.
Wiele osób, które coś osiągają, musi się liczyć z tym, że znajdą się ludzie, którzy nie mając żadnego pojęcia o tym, jak wiele wysiłku trzeba włożyć w sukces, będą go wyśmiewać i podbudowywać sobie ego. Nie chodzi tu o uszczypliwy komentarz najnowszego stroju celebrytki, ale o negowanie i wyśmiewanie osiągnięć innych, komentowanie z pozycji wszechwiedzącego, który nigdy na takie coś by się nie poważył.
Ofiarą takich komentarzy padła zaledwie 16-letnia Jade Hameister. Dziewczyna nie jest stylistką czy youtuberką opowiadającą o kosmetykach, ale zdobyła dwa bieguny i przeszła Grenlandię! To nie lada wyczyn, podróż w śniegu, mrozie przez 37 dni. Wszystko, co jej było potrzebne, musiała ciągnąc za sobą. Kiedy w 2013 r. mówiła o wyprawie i zachęcała dziewczyny, by korzystały z życia, spełniając marzenia i osiągając to, co innym kobietom nie było dane, znaleźli się komentatorzy, którzy pisali bardzo wrednie i chamsko o jej marzeniu. Jeden stwierdził, żeby „zrobiła mu kanapkę”, co miało być równoważne z tym że kobieta nadaje się tylko do kuchni i gotowania.
Jade nie zapomniała o tym komentarzu. Kiedy końcem 2017 roku zdobyła bieguny, zrobiła sobie zdjęcie… z kanapką. Z humorem podeszła do komentarzy i utarła nos trollom. Podpisała zdjęcie z kanapką:
Zrobiłam ci kanapkę (z szynką i serem), a teraz jedź na nartach przez 37 dni i 600 km do Bieguna Południowego i będziesz mógł ją zjeść.
Te kilka ostatnich lat zbyło wypełnionych szalonymi doświadczeniami. Doświadczeniami, które zmieniły mnie i moją duszę. Nowe szpilki na mojej mapie, nowe zapachy, nowe smaki, nowi przyjaciele, nowe kultury i nowe rzeczy do przemyślenia. Pchnęłam sama siebie poza to, co kiedyś uważałam za granicę i wyzwanie, które nie wszyscy ludzie sądzili, że nie są dla możliwe zwłaszcza, dla takich młodych kobiet.