„Jesz na własną odpowiedzialność” – takie ostrzeżenie widnieje na curry, które niedawno pojawiło się w supermarketach. Jego smak pochodzi z samego piekła!

Feeria barw na talerzu i piekło w ustach – tak zwykle kojarzy nam się curry. Istnieje wiele różnych past curry.

Sklepowe półki uginają się pod rozmaitymi mieszankami ziół i przypraw. Te najpopularniejsze składają się z: kurkumy, kozieradki, kolendry, gałki muszkatołowej, pieprzu, kminu rzymskiego, czosnku i oczywiście chilli. W mieszankach pojawia się też sól, goździki, cynamon, czy imbir. Całość ma rozgrzewać i pobudzać zmysły. Sprawić, że gardło zapłonie.

Curry to jednak nie tylko zestawienie niezwykle aromatycznych przypraw, ale też okrutnie ostre danie kuchni indyjskiej. Ubóstwiają je nie tylko Azjaci, ale też Europejczycy. Kontynenty prowadzą swoistą wojnę o laur producenta najostrzejszej potrawy. W tym boju na prowadzenie wysunęła się nie tak dawno Europa, a konkretniej  Wielka Brytania. W angielskich supermarketach pojawiło się danie tak ostre, że na jego opakowaniach wydrukowano specjalne ostrzeżenia. W czym tkwi tajemnica tego „piekła w gębie”?

Curyy wyprodukowane zostało dla sieci supermarketów Morissons. Zadecydowała o tym potrzeba rynku. Jak stwierdził Sean Gill ekspert sieci ds. dań gotowych, to sami klienci optowali za powstaniem czegoś takiego. – Narzekali na to, że nasze curry jest łagodne. Daliśmy im potrawę, przy której jedzenie żyletek jest jak delikatna pieszczota – mówi Gill.

W składzie potrawy z kurczaka znalazła się papryka chilli zwana Naga Jolokia (wężowa papryka chilli przyp. red.). Odmiana ta jest powszechnie uznawana za najostrzejszą na świecie (200 razy ostrzejsza od jalapeno i sosu Tabasco) i to w niej tkwi sekret wyjątkowej ostrości dania. Dodatkowo potrawa zawiera prażone w całości zielone papryczki chilli, których smak dzięki takiej obróbce jest jeszcze intensywniejszy. To wszystko sprawia, że jedzenie „wulkanicznego curry” jest niewskazane dla nastolatków poniżej 16 roku życia i osób starszych.

Spróbowalibyście tej potrawy, gdybyście mieli taką możliwość?

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : thesun.co.uk, wikipedia.org

Reply