Horror mieszkańców meksykańskiej wioski! Do jeziora pełnego krwi ściągają krokodyle z okolicy, a to dopiero początek problemów!
Dla ludzi, którzy nie muszą tam żyć, opowieści mieszkańców niewielkiej wioski obok jeziora są niepojęte! Przez działania pobliskiej rzeźni ich życie jest stale zagrożone, a władze nie mają zamiaru nic z tym robić! Mała wioska Chatemal w Maksyku jest miejscem, które upodobały sobie krokodyle. I to przez działalność człowieka.
Wszystkie koszmarne następstwa są spowodowane działalnością pobliskiej rzeźni, która wszystkie ścieki wypuszcza do pobliskiego jeziora. Wiadomo, że w rzeźni głównymi odpadkami jest krew i mięso. To przyciąga wielkie krokodyle, szacuje się, że w jeziorze może być ich około 300! Ale to nie wszystko!
Krokodyle i nie tylko!
Koszmar mieszkańców trwa w związku z jeziorem, które jest niedaleko wioski. Przez krwawe odpady ściągają tam krokodyle z całej okolicy. A gdy są głodne, wychodzą na żer. Zabijają wszystko, co się im uda – kury, a nawet psy, które potrafią zjeść w budzie. Ludzie są przerażeni, bo smród gnijącego mięsa, a także krokodyle nie dają im spać. Kobiety boją się o dzieci, które nie są wypuszczane z domów w obawie, że nawet w środku dnia mógłby je złapać głodny gad!
Kolejnym zmartwieniem są chmary komarów, które mają świetne warunki w krwawej wodzie. Choroby, jakie przenoszą zabijają mieszkańców wioski! Mieszkańcy wioski mówią też, że wielkim zmartwieniem są wielkie boa dusiciele, które mogą niepostrzeżenie wśliznąć się do domu.