Josef Fritzl przez 24 lata gwałcił swoją córkę. Niemym świadkiem okrucieństwa było jego mieszkanie. Mroczne lokum można teraz wynająć. Jak myślicie, znajdą się jacyś chętni?

Dom potwora z Amstetten – zbudowany nad podziemną kryjówką, w której austriacki zboczeniec uwięził własną córkę – jest znów otwarty dla najemców poszukujących nowego lokum.

Koszmar Elżbiety zaczął się w 1984 r. Pewnego dnia jej własny ojciec postanowił wprowadzić w życie swój chory plan. Użył eteru, by uśpić młodą kobietę i zaciągnął ją do zbudowanej w piwnicy kryjówki. Tak zaczął się dramat dziewczyny, która w ciągu 24 lat została zgwałcona ponad 3 tys. razy!

Owocem okrucieństwa było siedmioro dzieci. Trójkę z nich Fritzl zostawił na swym progu, by udawały podrzucone przez zbiegłą córkę wnuczęta. Kolejną trójkę w piwnicy wychowała Elżbieta. Ostatnie, które zmarło trzy dni po porodzie Fritzl spalił w piecu, a jego prochy rozsypał w ogrodzie. Kawałek tego ogrodu wraz z jednym z mieszkań okrytego złą sławą wielorodzinnego budynku można wynająć.

Czy są jacyś chętni, by tam zamieszkać? Odpowiedź na następnej stronie. 

mny bunkier skutecznie chronił mroczną tajemnicę Fritzla. Ośmioro drzwi, w tym jedne pod napięciem, uniemożliwiały ofierze potwora ucieczkę. Przez te wszystkie lata nikt z pozostałych (około 100) lokatorów wielorodzinnego budynku nie domyślił się, co się dzieje w jego piwnicach. Prawda wyszła na jaw dopiero w 2008 r., gdy jedna z wychowywanych w bunkrze dziewcząt z powodu złego stanu zdrowia, musiała trafić do szpitala. Dziewczyna nie miała żadnej dokumentacji medycznej.

Lekarze nijak nie mogli też potwierdzić jej tożsamości. To wtedy policja w Amstettten zainteresowała się w końcu niepozornym staruszkiem. Potwór z Amstetten trafił w końcu do więzienia, gdzie spędzi resztę swoich dni. Dom jednak pozostał. W 2016 r. kupiła go właścicielka klubu ze striptizem, by tam ulokować swoje pracownice. Piwnicę zalano betonem, by nie straszyła nowych lokatorów. Nie wszystkie z mieszkań zostały jednak zasiedlone.

tamentów przeszło niedawno generalny remont. Laminowane podłogi i nowoczesne kuchnie zastąpiły szare i smutne wnętrza zajmowane przez potwora z Amstetten. Prace remontowe przeprowadzone w wielorodzinnym budynku, wyeliminowały wszystkie ślady Josefa Fritza i jego diabolicznych zbrodni. Herbert Houska, nowy właściciel domu, mówi: – Chcieliśmy pogrzebać straszną przeszłość i wprowadzić te wnętrza w nową epokę. Nie czuć tu mrocznej atmosfery zbrodni – przekonuje mężczyzna.

Pierwsi lokatorzy apartamentów już się znaleźli. Na kolejnych czekają wciąż mieszkania. Za przyjemność zajęcia okrytego złą sławą lokum trzeba zapłacić 500 euro miesięcznie. Mieszkania mają około 38 metrów kwadratowych.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk, http://wiadomosci.wp.pl

Reply